Światowymi rynkami finansowymi wstrząsają niepokoje, a widmo kryzysu wisi nad Europą. Najwyraźniej nie przejmują się tym najbogatsi Polacy, którzy — zdaniem Dantego Cinque, dyrektora generalnego GrandTourismo Italia (GTI), polskiego importera Ferrari — szturmują warszawski salon. Od kwietnia 2010 r., kiedy polski importer tych aut dostarczył rodakom pierwsze samochody, do dziś kupili oni "kilkadziesiąt" sztuk.

— Nie ujawniamy dokładnych statystyk sprzedaży — zastrzega Dante Cinque.
Sprawdziliśmy. Ze statystyk Samaru i centralnej ewidencji pojazdów, od stycznia 2010 r. do końca czerwca 2011 r. w Polsce zarejestrowano 23 nowe Ferrari. Gdzie więc się podziało "kilkadziesiąt sztuk"?
— Część klientów rejestruje auta w Szwajcarii, bo tam obowiązuje tylko 8-procentowy VAT — twierdzi Dante Cinque.
Więcej w czwartkowym Pulsie Biznesu. Kup e-wydanie!