Polacy dostają więcej na rękę

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2021-05-05 20:00

Dzięki zmianom w PIT Polska awansowała w rankingu wynagrodzeń netto, ale nadal jest poniżej średniej unijnej – podaje w raporcie PwC.

W ubiegłym roku przeciętnie zarabiający singiel w Polsce otrzymywał 72 proc. swojego wynagrodzenia na rękę, czyli po odjęciu podatku dochodowego (PIT) oraz obowiązkowych składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Natomiast rodzina ze średnimi zarobkami mogła liczyć na 77 proc. wypłaty netto – wynika z raportu PwC „Praca w UE – podatki i składki. Wpływ COVID-19 na podatki pracownicze”.

W obu przypadkach nasz kraj znalazł się poniżej średniej unijnej, sięgającej odpowiednio 73 proc. i 79 proc., w ogólnym zestawieniu państw UE. W porównaniu do danych z 2019 r. oznacza to jednak awans Polski o dwa miejsca – na pozycje 14. i 17.

Wzrost ten wynika głównie z obniżki najniższej stawki PIT w Polsce do 17 proc., a także podwyższenia kosztów uzyskania przychodu z 1335 zł do 3 tys. zł rocznie. Według raportu wyprzedziliśmy tym samym Holandię, Portugalię i Francję pod względem zmniejszenia obciążeń daninami wynagrodzeń singli, a Włochy i Węgry w zestawieniu dotyczącym zarobków rodzinnych.

– Atrakcyjność naszego kraju pod kątem opodatkowania osób fizycznych mogłaby jeszcze wzrosnąć, gdyby np. znacznie podwyższono kwotę wolną od podatku – komentuje Joanna Narkiewicz-Tarłowska, dyrektor w dziale prawno-podatkowym PwC.

Badany rok był jednocześnie szczególny z uwagi na pandemię COVID-19 i jej negatywne skutki dla gospodarki. Większość państw UE, w tym, Polska, aby odciążyć przedsiębiorców i pracowników, odroczyła terminy składania zeznań podatkowych i pobierania zaliczek PIT. Rozwiązania antykryzysowe to także m.in. wstrzymanie płatności składek na ZUS, dofinansowania do pensji, wydłużanie urlopów i okresów zasiłkowych.

Wiele państw kontynuuje pomoc, której celem jest przede wszystkim utrzymanie jak największej liczby miejsc pracy. W Hiszpanii do maja 2021 r. przedłużono obowiązywanie programu ERTE, który ma na celu uniknięcie masowych zwolnień. Zapewnia on pracownikom na urlopie 70 proc. ich podstawowego wynagrodzenia przez pierwsze sześć miesięcy jego trwania, a następnie świadczenie zostaje zmniejszone do 50 proc. Firmom objętym tym wsparciem nie wolno zwalniać pracowników przez pół roku po zakończeniu programu.

– Polskie rozwiązania wspierają głównie przedsiębiorców. Polegają na przesunięciu terminu przekazania do urzędu skarbowego zaliczek na PIT i zryczałtowanego podatku, a także na wypłacie świadczeń postojowych i zwolnieniu z opłacania składek ZUS – mówi Grzegorz Ogórek, starszy menedżer w dziale prawno-podatkowym PwC.

Eksperci PwC zwracają uwagę, że wciąż trwająca pandemia oznacza powszechne wykonywanie pracy z dowolnego miejsca, w tym z innych krajów. Pracodawcy powinni więc pamiętać, że jeśli zatrudniony realizuje obowiązki poza Polską, nie ma obowiązku odprowadzania tutaj PIT i składek ZUS. Należy stosować przepisy państwa, w którym jest wykonywana praca. Jeżeli jednak częściowo jest prowadzona na terytorium naszego kraju, taki obowiązek może powstać, co zależy od umów międzynarodowych.