Polak odpala zmiany w tytoniowym koncernie

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2020-12-13 20:00

Koniec z papierosami, przyszedł czas na nowe wyroby tytoniowe. Do podgrzewania i nie tylko – zapowiada Jacek Olczak, prezes in spe koncernu Philip Morris International.

Przeczytaj tekst i dowiedz się:

  • W jakiej perspektywie przyszły prezes PMI planuje odejście od produkcji tradycyjnych papierosów
  • Jaką transformację koncernu zapowiada
  • W jaki sposób firma chce współpracować z ośrodkami naukowymi

Wyżej już Jacek Olczak w koncernie Philip Morris International (PMI) nie zajdzie. Od 2018 r. najwyżej postawiony w strukturze tytoniowego giganta Polak jest obecnie COO, prezesem ds. operacyjnych w szwajcarskiej centrali firmy, która zatrudnia na świecie 80 tys. osób. Właśnie zapadła decyzja, że 21 maja 2021 r. André Calantzopoulos, dotychczasowy prezes notowanego na nowojorskiej giełdzie koncernu, zostanie powołany na szefa rady dyrektorów (odpowiednik rady nadzorczej) i zastąpi odchodzącego na emeryturę Louisa Camilleriego, a jego miejsce zajmie Polak.

„Oczekuje się, że pan Olczak zostanie również kandydatem do rady dyrektorów” – podaje PMI w komunikacie.

Papierosy się wypaliły

Jacek Olczak rysuje przyszłość bez tradycyjnych papierosów.

- Przejmuję firmę w bardzo ciekawym momencie. Od kilkunastu lat prowadzimy badania dotyczące produktów alternatywnych do papierosów. Około pięciu lat temu stwierdziliśmy, że jesteśmy w stanie rozwiązać problem palenia na zawsze poprzez mniej szkodliwe produkty, m.in. oparte na podgrzewaniu tytoniu. Potwierdziły to badania, m.in. amerykańskiej agencji FDA. Z obecnym prezesem, od którego w przyszłym roku przejmę pałeczkę, zastanawialiśmy się nad przyszłością firmy. Uznaliśmy, że nie można budować jej przyszłości na produkcie, który jest gorszy dla konsumenta, dlatego przyszłość PMI wiążemy z produktami obniżonego ryzyka. Jesteśmy odpowiedzialni, będziemy sukcesywnie zastępować papierosy lepszymi alternatywami. Nasz IQOS wytwarza około 95 proc. substancji szkodliwych mniej niż dym papierosowy. Moją ambicją jest, żeby bliżej mojej emerytury, jak najbardziej zbliżyć się do zamknięcia etapu papierosów. Wiem, jak taka deklaracja brzmi z ust prezesa firmy tytoniowej. Wierzę jednak, że gdyby firmy zwracały uwagę, jaki wpływ mają na system, społeczeństwo i gospodarkę, żyłoby się o wiele lepiej – mówi Jacek Olczak.

Nie podaje jednak, kiedy zamierza odejść na emeryturę. Żartuje, że w każdym kraju, w którym dotychczas pracował: Polsce, Niemczech i Szwajcarii, zakłady ubezpieczeń społecznych informowały go o innym terminie przejścia na emeryturę.

Pół życia w PMI
Pół życia w PMI
Jacek Olczak ma 55 lat. Zaczął pracować w Philipie Morrisie w 1993 r. Zajmował stanowiska zarządcze i finansowe w całej Europie, w tym dyrektora zarządzającego w Polsce i Niemczech czy prezesa regionu krajów Unii Europejskiej. Ma tytuł magistra uzyskany na Uniwersytecie Łódzkim.
materiały prasowe

Polacy też palą mniej papierosów. Od stycznia do końca września wypalili ich 35 mld, o 1,1 proc. mniej niż rok wcześniej. PMI szacuje, że aż o 100 proc. wzrosła w tym czasie sprzedaż podgrzewaczy tytoniu. W 2019 r. 88 proc. palaczy w Polsce sięgało po papierosy, 10 proc. po e-papierosy, a 2 proc. po podgrzewacze tytoniu. Segment e-papierosów według raportu Kantar dla Krajowej Izby Gospodarczej dzieli się na systemy otwarte (produkty ze zbiornikiem na płyn do samodzielnego uzupełniania, które wytwarzają głównie polskie małe i średnie firmy) i zamknięte (gotowe wkłady z płynem dostarczane przez międzynarodowe koncerny tytoniowe). 65 proc. rynku stanowią e-papierosy do samodzielnego napełniania płynem, 27 proc. e-papierosy na wymienialne wkłady lub kapsułki z płynem, a 7 proc. e-papierosy jednorazowego użytku.

Totalna transformacja

Jacek Olczak twierdzi, że przed koncernem, którym wkrótce pokieruje, są jeszcze ciekawsze perspektywy niż odejście od produkcji papierosów.

- Pracując nad nowymi produktami, zdobyliśmy wiele nowych umiejętności, zwłaszcza w obszarze B+R. Mam na myśli np. technologie wziewne. Firma może wejść w obszary biznesowe, o jakich nam się nie śniło. Podobnie jak Nokia, która zaczęła od produkcji opon, a została producentem komórek. Marzy mi się taka transformacja. Trzeba myśleć wysoko i daleko, tylko wtedy warto wychodzić z domu – zaznacza Jacek Olczak.

Dziś centrum B+R Philip Morris ma w Neuchatel w Szwajcarii.

- Gdy kilkanaście lat temu zaczęliśmy badania, naukowcy obawiali się współpracy z koncernem tytoniowym. Dziś nasi naukowcy z Neuchatel są zapraszani na konferencje, a ich prace są publikowane w naukowych magazynach – mówi COO Philipa Morrisa.

Zaznacza, że centrum współpracuje jednak z wieloma ośrodkami, także w Europie Środkowej i Wschodniej.

- To dobry sposób, żeby mieć dostęp do naukowców, ale i studentów, którzy mają otwarte głowy. Zgodnie z chińskim przysłowiem: chcesz inwestować krótko, posadź ryż, chcesz inwestycji na 20 lat, posadź drzewo, chcesz inwestować na 100 lat – inwestuj w młodych ludzi i ich wykształcenie – mówi Jacek Olczak.

Polacy w Philipie Morrisie

Prezes PMI in spe nie jest jedynym wysoko postawionym Polakiem w globalnych strukturach tytoniowego koncernu. Andrzej Dąbrowski kieruje firmą w Meksyku. Mirosław Zieliński do niedawnego odejścia na emeryturę był szefem ds. nauki i innowacji. Aleksander Grzesiak jest wiceprezesem ds. komercjalizacji produktów o potencjale obniżonej szkodliwości w USA. Z kolei Aleksandra Samulewicz jest wiceszefową do spraw takich samych produktów na region UE.

Jacek Olczak był pierwszym rodzimym prezesem polskiego oddziału koncernu tytoniowego PMI. Potem kierował firmą w Niemczech i Austrii oraz Rumunii. W latach 2009-12 był prezesem na kraje Unii Europejskiej, a następnie dyrektorem zarządzającym ds. finansowych w globalnych strukturach. W kwietniu ubiegłego roku awansował na obecne stanowisko.

- Pracę w Philipie Morrisie zacząłem jako kierownik finansów małego wówczas biura w Warszawie. Szef zapytał, czy chciałbym robić coś innego. Najpierw odmówiłem, ale potem się zgodziłem. Pół roku później znalazłem się w dziale produkcji w Krakowie. Przez pierwsze dwa miesiące żałowałem. Po trzech latach pracy byłem szczęśliwy, że nie pracuję w finansach. Gdy zaczęło mi się naprawdę podobać w produkcji, szef zapytał, co bym chciał robić dalej. Powiedziałem, że jestem bardzo szczęśliwy w dziale produkcyjnym. Dostałem propozycję, by zostać dyrektorem sprzedaży na Polskę. Trzy pierwsze miesiące po zmianie gryzłem biurko, po paru latach stwierdziłem, że całe szczęście, że uwolniłem się od finansistów i inżynierów. Potem byłem dyrektorem naczelnym w różnych krajach. Nauczyło mnie to jednego: jesteśmy otoczeni morzem możliwości. Dlatego tak dbamy w firmie, żeby szczególnie na początku kariery, pracownicy poznawali różne działy i mieli szerokie możliwości rozwoju – mówi Jacek Olczak.

W Polsce działają cztery spółki zależne PMI. Philip Morris Polska S.A. (PMPL) zajmuje się produkcją wyrobów tytoniowych. Philip Morris Polska Distribution Sp. z o.o. (PMPL-D) zajmuje się sprzedażą i dystrybucją wyrobów tytoniowych na polskim rynku. Philip Morris Polska Tobacco Sp. z o.o. (PMPL-T) zajmuje się kontraktacją uprawy tytoniu przez plantatorów, skupem tytoniu oraz jego magazynowaniem. PMI Service Center Europe Sp. z o.o. (PMI SCE) jest europejskim centrum zintegrowanych usług biznesowych, które świadczy wyspecjalizowane usługi finansowe, zakupowe i informatyczne (IS) oraz zapewnia wsparcie z zakresu zarządzania zasobami ludzkimi (HR) spółkom zależnym PMI w ponad 60 krajach w Europie, na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce, wynika z informacji zamieszczonych na stronie internetowej firmy.

Okiem eksperta
Jesteśmy częścią biznesowej Europy
Michał Zaborek
prezes House of Skills
Każdy tego typu awans i sukces powinien nas mocno cieszyć, bo pokazuje, że rozpoczynając karierę w naszym kraju mamy możliwości, aby przebijać się w międzynarodowych środowiskach i osiągać spektakularne sukcesy. Mimo różnych ocen dotyczących stanu naszej demokracji i kondycji państwa warunki do pracy, rozwoju, realizowania biznesowych pomysłów i pasji mamy dobre. Z każdym rokiem coraz mocniej do przeszłości odchodzą dawne przekonania o tym, że polscy menedżerowie są w czymkolwiek gorsi niż koleżanki i koledzy z Zachodu. Jesteśmy dzisiaj częścią biznesowej Europy, mamy liczne sukcesy polskich firm działających na zagranicznych rynkach, stawiających świadomie na eksport jako ważny element strategii. Oczywiście w pandemii stawiamy czoła trudnościom i w tych obszarach, ale dotyczy to nie tylko polskich firm. Wszystko to idzie w parze z rosnącymi kompetencjami rodzimych menedżerów i liderów. Okrzepliśmy w środowisku biznesowym, wierzymy w siebie, korzystamy z najlepszych krajowych i międzynarodowych ofert rozwojowych. Rosną umiejętności przywódcze i menedżerskie, zwłaszcza miękkie, które dla awansu na wyższe stanowiska mają podstawowe znaczenie. Świadomość tego rośnie – a mamy dobry przegląd sytuacji, współpracując z największymi firmami w Polsce. Warto pamiętać także, że w dzisiejszym świecie biznesu kluczowe znaczenie mają kompetencje, nie kraj pochodzenia. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy mają odwagę stawiać sobie wysokie cele i potem je realizować.
Menedżerowie na eksport
Wśród Polaków, którzy robią międzynarodowe kariery, jest m.in. Sonia Wędrychowicz-Horbatowska, obecnie Senior Advisor w McKinsey, która wcześniej pracowała w bankowości: w Malezji, potem w Singapurze (budowała w Indiach, Indonezji i Chinach cyfrowy bank, który przez miesięcznik „EuroMoney” został uznany za najlepszy na świecie. Następnie pracowała w JP Morgan Chase w Nowym Jorku.

W branży energetycznej najbardziej znanym na świecie Polakiem jest Grzegorz Górski, który od prawie 20 lat, czyli przejęcia jego firmy przez GDF Suez (obecnie Engie), pracuje w tym koncernie. Obecnie zarządza (jest COO) Ocean Winds, firmą będącą wspólnym przedsięwzięciem francuskiego Engie i chińsko-portugalskiego EDP Renewables, które działa w morskiej energetyce wiatrowej.

Z kolei w lotnictwie międzynarodową karierę robi Sebastian Mikosz. Dwukrotny prezes LOT-u (w latach 2009-10 i 2013-15), został w 2017 prezesem Kenya Airways. Z tego stanowiska odszedł przed upływem kontraktu pod koniec 2019 r. Od czerwca 2020 r. jest wiceprezesem IATA ds. członkostwa i relacji zewnętrznych.

Również w branży lotniczej, dokładniej w Lufthansie, całe życie zawodowe spędził emerytowany już Adam Wojewódka, który zaczął od praktyk w dziale informatycznym, w którym następnie pracował przez 11 lat. W 1998 r. otworzył Lufthansę Systems Poland, oddział tej spółki w Gdańsku, który dziś zatrudnia kilkaset osób.