Polmosy: akcyza może szkodzić prywatyzacji
Od marca o 2 proc. wzrasta akcyza na wódkę. Kolejna podwyżka, 4-proc., nastąpi we wrześniu. Producenci alkoholu twierdzą, że akcyza powinna być zmniejszona, ponieważ obniża wartość Pol-mosów przed prywatyzacją.
W 1999 r. sprzedaż Polmosów sięgnęła 4,8 mld zł. W budżetach państwowych przedsiębiorstw pozostała jednak znikoma część tej kwoty. Ponad 4 mld zł skonsumował podatek akcyzowy. Ministerstwo Finansów liczyło jednak na wpływy sięgające 5,2 mld zł. Spadła jednak produkcja i wzrósł przemyt.
Coroczne podwyżki akcyzy na wódkę nie są w stanie załatać budżetowej dziury. Obniżają natomiast, w przeddzień prywatyzacji, wartość Polmosów. Tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele branży. Dlatego w tym roku alkoholowy podatek wzrośnie jedynie o poziom inflacji. Od marca akcyza na wyroby spirytusowe zwiększy się o 2 proc. i o kolejne 4 proc. — od września. W tym roku budżet ma zarobić dzięki temu podatkowi 4,58 mld zł.
Zdaniem producentów i dystrybutorów mocnych alkoholi, akcyza nie tylko nie powinna wzrastać, ale wręcz być obniżona. Obecnie stanowi 80 proc. ceny wódki. Produkcja jej stoi więc na granicy opłacalności.
— Akcyzę należy obniżyć o 10--15 proc. — twierdzi Józef Kapela, prezes Polmosu z Bielska-Białej.
Jeszcze większego cięcia domaga się Wojciech Strzałkowski, prezes hurtowni alkoholi MTC.
— Podatek na wyroby spirytusowe należy obniżyć o jedną trzecią. Wtedy przestanie być opłacalny przemyt, a wzrośnie sprzedaż Pol-mosów. Dzięki temu zarobi więcej budżet, wytwórca oraz dystrybutor — uważa Wojciech Strzałkowski.
W ubiegłym roku sprzedaż wódki, w porównaniu z 1998 r., spadła o ponad 20 proc. Sięgnęła niewiele ponad 70 mln l (w przeliczeniu na spirytus). Szacuje się, że co trzecia sprzedana butelka mocnego alkoholu została sprowadzona nielegalnie. Przedstawiciele Polmosów twierdzą zgodnie, że tegoroczne podwyżki akcyzy spowodują dalszy spadek sprzedaży — tym razem o 10-15 proc.
— Na całym świecie zmienia się struktura spożycia alkoholu i kurczy się rynek obrotu wódką. W Polsce proces ten następuje jednak szybciej niż w innych krajach, ponadto nie ma miejsca dla tylu producentów wódek — twierdzi Krzysztof Wróblewski, prezes Polmosu Lublin.
Jego zdaniem, z 19 Polmosów produkujących mocne alkohole już niedługo pozostanie najwyżej połowa.