Polmosy podzieliły się już punktami
Decyzje producentów wódek zaniepokoiły potencjalnych inwestorów
Już 12 Polmosów poinformowało o połączeniach, w celu uzyskania większych szans na przejęcię marek krajowych wódek. W efekcie rządowy plan — by każda ogólnopolmosowska marka miała jednego producenta i właściciela — spalił na panewce. Potencjalni inwestorzy, planujący wejście do Polmosów, czują się zawiedzeni.
Do tej pory prawo do produkcji ogólnopolmosowskich wódek miały wszystkie krajowe fabryki spirytusowe. Brak jednego właściciela i wytwórcy powodował, że żaden z Polmosów nie promował tych marek. Konkurowanie cenami i terminami płatności, oferowanymi hurtownikom przez producentów, spowodowało spadek cen wódczanych marek. Jeszcze ponad rok temu znak Wyborowa — teraz wyceniony na 15 mln zł — kosztował o 60 proc. więcej.
Już za kilka dni niektóre ogólnopolmosowskie marki będą miały jednego właściciela, ale dwóch producentów. Polmosy zawarły dwustronne porozumienia: jedne zakłady przekazały drugim swoje punkty (umowne ich kwoty zostały przydzielone zakładom przez resort skarbu, proporcjonalnie do wielkości produkcji) w zamian za późniejszą licencję na markę wódki. Na przykład fabryka ze Starogardu Gdańskiego oddała punkty lubelskiemu Polmosowi.
— W zamian nasz partner otrzyma nieodpłatną wieczystą licencję na produkcję wódki pod marką, którą uda nam się wygrać — mówi Krzysztof Wróblewski, prezes Polmosu Lublin.
Umowa po podziale
Siły połączyły też zakłady z Zielonej Góry i Białegostoku. Lubuska wytwórnia wódek przekazała białostockiemu Polmosowi część swoich punktów.
— Będziemy walczyć o jeden z trzech znaków — Luksusowa, Wyborowa albo Żubrówka — ujawnia Ryszard Jakubiuk, prezes zielonogórskiego Polmosu.
Wcześniej oba zakłady deklarowały chęć przejęcia znaku Żubrówka. Wzbogacony o nowe punkty Polmos Białystok ma na tę markę duże szanse. Niezależnie od tego, która z tych fabryk wygra prawo do Żubrówki, produkować będzie ją zarówno zakład zielonogórski, jak i białostocki.
Poznański altruista
Wytwórnie lubuska i białostocka będą miały ułatwiony start po Żubrówkę, bo o markę tę nie będzie walczył Polmos Poznań. Janusza Kujawińskiego, szefa tej fabryki, interesują Wyborowa albo Luksusowa. Poznański zakład oddał nawet część swoich punktów fabryce wrocławskiej — a mimo to prezes Kujawiński uważa, że i tak ma duże szanse na jeden z dwóch najlepszych znaków. Bądź co bądź zostało mu jeszcze prawie 40 tys. punktów.
Decyzja Palikota
Niewykluczone, że podział znaków może zaskoczyć potencjalnych inwestorów. Janusz Palikot, prezes Ambry, zdecydował już, że będzie rywalizował o przejęcie Polmosów z Łańcuta, Lublina i Zielonej Góry. Problem w tym, że jeśli uda mu się kupić fabrykę w Lublinie bądź Zielonej Górze, będzie się musiał dzielić produkcją z Polmosem białostockim lub fabryką ze Starogardu Gdańskiego.
Trudno przewidzieć, jak na punktowe spekulacje Polmosów zareagują francuski Pernod Ricard z Agrosem. Ich konkurenci spodziewali się, że PR i stołeczny holding powalczą o dwa Polmosy, którym przypadnie w udziale prawo produkcji Wyborowej i Żubrówki. Problem jednak w tym, że możliwość wytwarzania tych wódek mogą dostać nie dwie ale cztery fabryki — z Poznania, Wrocławia, Białegostoku i Zielonej Góry.
Niepokoi to Marka Słowikowskiego, prezesa PR Polska, który prognozuje spadek wartości znaków przy prywatyzacji.
Jan Żytko, dyrektor marketingu Unicom Bols, uważa wręcz, że żonglowanie przez Polmosy koncesjami na produkcję może spowodować, że potencjalni inwestorzy stracą zainteresowanie wódczanymi fabrykami.
Przedstawiciele branży spekulują też, że fabryki mające w swej strukturze drożdżownie będzie przejmował Jerzy Starak, który następnie przekaże firmie Unicom Bols marki wódek wygrane przez kupione przez niego Polmosy.
Prawdopodobnie Jerzy Starak będzie chciał wejść do krakowskiej destylarni i leszczyńskiego Akwawitu. Firma z Krakowa połączyła już nawet siły w walce o znak z należącą do Jerzego Staraka Śląską Fabryką Drożdży w Wołczynie i powalczy o markę Starka albo o Żołądkową Gorzką.