Przed dekadą polskie galerie zabiegały o udział w zagranicznych imprezach. Dzisiaj zabiegają o nie ich przedstawiciele, a nadejście takich wydarzeń, jak targi Viennafair, które rozpoczną się dzień przed warszawskimi, miało promocję również w Polsce. Na spotkanie im towarzyszące przybyły do Łodzi dyrektorki artystyczne: Christiana Steinbrecher-Pfandt i Vita Zaman. Obie nie mają wątpliwości, że polski rynek sztuki jest dziś wyjątkowo atrakcyjny dla kolekcjonerów.
— To jedna z najbardziej żywych scen kulturowych w Europie. Wystawy i galerie, które widziałam w Warszawie, były bardziej interesujące i zaskakujące od wystaw, które oglądałam w Niemczech — podkreśla Vita Zaman, a Christiana Steinbrecher- Pfandt dodaje, że polski rynek sztuki najnowszej jest jednym z najciekawszych na świecie. Do najbardziej wziętych artystów zalicza: Wilhelma Sasnala, Pawła Althamera, Mirosława Bałkę i Piotra Uklańskiego. Vita Zaman nie lubi natomiast skupiać się na pojedynczych artystach.
— Dobrze, gdy ludzie przychodzą na wystawy, odwiedzają nowe galerie, potrafią znaleźć galerzystę, któremu zaufają, ale potrafią też wyciągać własne wnioski. Niewłaściwe jest promowanie określonych nazwisk. Początkującym kolekcjonerom radzę, aby rozglądali się i nie słuchali rad tzw. ekspertów — mówi współorganizatorka targów. W tym roku w Viennafair prezentowane będą prace: Zbigniewa Libery, Józefa Robakowskiego, Natalii LL, Tomasza Kowalskiego, Nicolasa Grospierre’a, Przemka Mateckiego, Anety Grzeszkowskiej, Doroty Buczkowskiej i Agnieszki Kalinowskiej.