Polscy producenci sprzętu liczą na WNP

Grzegorz Zięba
opublikowano: 1999-04-15 00:00

Polscy producenci sprzętu liczą na WNP

Stomatolodzy bazują na aparaturze z importu

MIEJSCE DLA MAŁEGO: Z markowymi firmami, które istnieją od kilkudziesięciu lat, trudno konkurować. Lokalni producenci sprzętu stomatologicznego mogą jednak wygrywać ceną — uważa Krzysztof Kłósak z firmy Besmed, produkującej unity dentystyczne. fot. Małgorzata Pstrągowska

Rodzimi producenci sprzętu stomatologicznego ponoć nie są w stanie sprostać wysokim wymaganiom współczesnego rynku. Niektórzy widzą szansę w eksporcie swoich produktów do państw, w których bardziej zwraca się uwagę na cenę niż poziom technologii.

— Praktycznie cały sprzęt dentystyczny pochodzi z eksportu. Przepaść technologiczna między polską a światową ofertą jest ogromna. Nasi stomatolodzy są na ogół na tyle bogaci, że mogą sobie pozwolić na wyposażenie najwyższej klasy, czyli takie, które pochodzi z importu — twierdzi Dariusz Kalinowski z firmy Amadar.

I rzeczywiście, sprzęt zachodni jest znacznie droższy od polskiego. Polscy producenci starają się sprzedawać te części wyposażenia gabinetów stomatologicznych, które nie wymagają wysokich nakładów technologicznych podczas ich wytwarzania. Wówczas mogą konkurować niższą ceną.

— My na przykład wykorzystujemy polskie fotele do unitów dentystycznych. Są jeszcze stosunkowo na wysokim poziomie i takie połączenie znacznie obniża cenę zestawu — mówi Zbigniew Sawicki z firmy Dornwell.

— Rzeczywiście najwięcej sprzedajemy foteli. W ciągu roku jest to około 400 sztuk — dodaje Krzysztof Kłósak, współwłaściciel firmy Besmed, produkującej fotele i unity.

Innym sposobem na obniżenie ceny jest składanie aparatu z części zakupionych u renomowanych producentów. Z Polski pochodzi wówczas tylko obudowa.

— Możemy w ten sposób być bardzo konkurencyjni dla firm zachodnich, nie zmniejszając jakości sprzętu. Nasze lasery kosztują od 10 do 25 tys. USD. Taki sam asortyment na Zachodzie można nabyć za 70-100 tys. USD — chwali się Marek Bladowski z firmy MC Laser.

Polscy producenci sprzętu stomatologicznego widzą również pewną szansę w eksporcie swoich produktów. W grę mogą wchodzić państwa byłego ZSRR lub kraje afrykańskie.

— To bardzo ciekawa perspektywa dla polskich producentów. Rynki tych regionów są mniej wymagające. Można tam bez problemu konkurować samą ceną — podkreśla Krzysztof Kłósak.

NADZIEJA W UE: Dużym problemem dla importerów asortymentu medycznego jest droga i przewlekła procedura rejestracyjna. Mamy nadzieję, że wraz z integracją z UE znikną tego rodzaju trudności, przynajmniej w stosunku do specyfików z Europy Zachodniej — skarży się Zbigniew Sawicki z firmy Dornwell. fot. Małgorzata Pstrągowska