Polska bandera nie służy armatorom

Wiesław Niemociński
opublikowano: 2000-01-28 00:00

Polska bandera nie służy armatorom

Ostatni krajowy prom zacznie pływać pod flagą Bahamów

POWRÓT MOŻLIWY: Chętnie wrócimy pod polską banderę, kiedy krajowe przepisy upodobnią się do obowiązujących w krajach UE. Narazie nie możemy ze względu na pływanie pod polską flagą pozwolić sobie na przegrywanie konkurencji cenowej z zagranicznymi armatorami — tłumaczy Jacek Dorski, prezes PŻB. fot. MP

Brak drugiego rejestru morskiego zmusił polskich armatorów do rejestracji promów pod tanimi banderami. Mająca nastąpić na początku lutego zmiana bandery na Pomeranii zakończy proces przeflagowania jednostek pasażerskich PŻB. Rozwiązanie takie jest korzystne dla właścicieli statków.

Tym samym ostatni polski prom zakończy pływanie pod biało-czerwoną banderą. Już wkrótce jedyną jednostką tego typu, pływającą pod polską flagą będzie szwedzki prom Stena Europa.

W barwach Bahama

Proces przeflagowania jednostek PŻB rozpoczął się w 1997 r., kiedy to zakupiony w Australii prom Bumerang, jeszcze zanim przypłynął do kraju, został wpisany do rejestru na Bahamach. W tym samym roku zmieniono banderę na Nieborowie, a w następnym na Silesii i Rogalinie.

Również promy spółki Euroafrica od kilku lat pływają w obcych barwach. Zakupiony w 1995 r. i wprowadzony na linię Świnoujście-Ystad prom Polonia od początku pływa pod banderą Bahamów. Nieco później przeflagowano pozostałe jednostki — Śniadecki i Kopernik.

Proces uciekania spod polskiej bandery wynika z konieczności ograniczenia kosztów. Powstrzymać go mogła decyzja o wprowadzeniu drugiego rejestru morskiego, czego domagali się krajowi przewoźnicy. Jednak dotychczas pomysł ten nie został zaakceptowany przez władze resortowe.

Jedyny prom pływający pod polską banderą — Stena Europa, należy do szwedzkiego armatora Stena Line. Jednostka zarejestrowana w Polsce jest dzierżawiona spółce zależnej Lion Fery Polska. Zmiana bandery na szwedzkim promie wynikała z tych samych przesłanek ekonomicznych, dla których rodzimi armatorzy przeflagowują swoje promy. Utrzymywanie jednostki w szwedzkim rejestrze byłoby dla armatora bardziej kosztowne niż pływanie w polskich barwach.

Wpisanie promów do rejestru taniej bandery przynosi korzyści armatorowi i załogom jednostek. Oszczędności PŻB z rejestrowania promów na Bahamach są szacowane na 700 tys. USD rocznie.

— Polskie przepisy dotyczące systemu zatrudniania, zmuszają armatora do utrzymania dla każdego statku trzech załóg, w tym jednej rezerwowej. Wprowadzony na przeflagowanych jednostkach kontraktowy system zatrudnienia pozwala na eliminację ekip rezerwowych. Dzięki temu można o 30 proc. zmniejszyć zatrudnienie personelu pływającego i związane z nim koszty — mówi Jacek Dorski, prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.

Dodatkowym profitem armatorów jest zmniejszenie płaconych podatków. Zarejestrowane za granicą spółki użytkujące promy płacą obowiązujące tam opłaty tonażowe. Są one znacznie niższe niż naliczany w naszym kraju podatek dochodowy.

Załogi są zadowolone

— Wprowadzenie kontraktowego zatrudnienia spowodowało wzrost motywacji wśród załóg i podniesienie wydajności pracy. To z kolei wpłynęło na poprawę organizacji pracy. Zakończenie przeflagowania promów pozwoli ostatecznie na wprowadzenie jednolitego systemu organizacji pracy na wszystkich jednostkach, co ułatwi proces zarządzania. Zmiany zahamowały także proces przechodzenia pracowników do zagranicznych armatorów w poszukiwaniu większych zarobków — dodaje Jacek Dorski.

Na promach PŻB pracuje około 800 osób, z czego na przeflagowanych jednostkach w systemie kontraktowym zatrudnionych jest około 600 pracowników. System kontraktowy jest korzystny dla załóg, ponieważ ich wynagrodzenia, w które wliczono ubezpieczenia społeczne i inne dodatki, są wyższe niż pensje pracowników zatrudnionych na etatach. Wreszcie stały się porównywalne z wynagrodzeniami polskich marynarzy pływających na zagranicznych jednostkach. Dodatkową korzyścią dla załóg jest możliwość płacenia za granicą znacznie niższych niż w kraju podatków.

Proces zmiany bander na statkach PŻB będzie kontynuowany. Po promach przyjdzie kolej na należące do kołobrzeskiego armatora jednostki trampowe. Obecnie posiada on 7 tego typu statków, na których pracuje około 70 marynarzy. Zmiana bandery na tych jednostkach powinna zakończyć się do końca 2000 roku.