Polska kobietą

Karol Jedliński
opublikowano: 2009-06-01 07:08

Polki są mniej rozpolitykowane, ale za to bardziej przedsiębiorcze od koleżanek z UE.

Przez pięć lat w Unii przybyło pań w polskim biznesie i polityce. Wciąż jednak to UE jest bardziej kobietą.
Co dziesiątą firmą z kapitałem państwowym w Polsce kieruje kobieta. Nieźle, bo np. żadnej Hiszpance czy Holenderce nie jest to dane, a średnia w państwowych spółkach w UE wynosi 3 proc. Panie zasiadają w 12 proc. zarządów 100 największych spółek giełdy w Londynie. W Polsce we wszystkich spółkach z GPW co dziesiąta osoba na stanowisku kierowniczym to kobieta. Dwa razy więcej niż 5 lat temu. A w polityce? Ponad 26 procent rządzących z ramienia koalicji PO-PSL to panie. Skok płci

Na tej liczbie zapewne mocno oprze się Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki podczas konferencji "Unia jest kobietą". Przedstawi sytuację polskich kobiet w biznesie, polityce i kulturze 5 lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Polska jest już kobietą? - W 2004 r., gdy po raz pierwszy organizowałem tę konferencję, w polityce na wysokich stanowiskach pań było co najwyżej kilkanaście procent, w zależności od rządów. Ale ostatnie 4 lata to skok, a że przykład idzie z góry to widzę, że i w biznesie jak i kulturze płeć piękna ma dużo więcej do powiedzenia - ocenia Adam Szejnfeld. I podaje twarde dane: W samorządach "indeks pań" skoczył z 15 proc. kilkanaście lat temu, do 30 procent obecnie.

Więcej o udziale kobiet w polityce i biznesie w poniedziałkowym "Pulsie Biznesu".