Polska przejdzie fiskalny efekt jo-jo

Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2013-11-06 00:00

W 2014 r. nie będzie w UE kraju, który mógłby z nami konkurować wskaźnikami budżetowymi. W 2015 r. wróci szara rzeczywistość

Zmiany w OFE wyraźnie poprawią pozycję fiskalną Polski w zestawieniach międzynarodowych. Komisja Europejska (KE), szacuje, że reforma emerytalna obniży (przynajmniej na papierze) jednorazowo dług publiczny Polski o 8,5 pkt proc. PKB.

None
None

Dzięki temu wskaźnik zadłużenia, mający wynieść 58,2 proc. PKB na koniec 2013 r., w przyszłym roku spadnie do 51 proc. (zamiast wzrosnąć do 59,5 proc., gdyby nie było reformy). W rankingu krajów UE o najniższym poziomie długu podskoczymy o cztery miejsca (z 14. na 10.), wyprzedzając Finlandię, Słowację, Słowenię i Chorwację. Prawie zrównamy się też z Czechami (w 2014 r. dług ma wynieść 50,6 proc. PKB), na które przez lata Polska patrzyła z zazdrością.

Papierowy okaz zdrowia

Zmiany w OFE poprawią też Polsce w przyszłym roku wynik w finansach publicznych. Właściwie po raz pierwszy w najnowszej historii nasz sektor rządowy i samorządowy odnotuje w 2014 r. nadwyżkę — dochody państwa będą większe niż wydatki. Dotychczas zawsze, nawet kiedy gospodarka rosła w tempie 7 proc. rocznie, odnotowywaliśmy deficyt finansów publicznych. KE szacuje, że w 2013 r.

Polska odnotowuje deficyt na poziomie 4,8 proc. PKB, tymczasem w przyszłym roku zobaczymy już 4,6 proc. PKB nadwyżki. To zdecydowanie najlepszy wynik w UE. Oprócz Polski jedynym krajem Unii, któremu KE prognozuje na przyszły rok nadwyżkę, są Niemcy, gdzie ma ona wynieść 0,1 proc. PKB.

— Zmiany w systemie emerytalnym sprawiają, że wskaźniki finansów publicznych dla Polski przypominają trochę jazdę rollercoasterem. Z roku na rok Polska przechodzi z minus 5 proc. do plus 5 — mówił wczoraj Olli Rehn, komisarz UE do spraw monetarnych i gospodarczych. Nasze 4,6 proc. będzie wynikiem, jakiego w Unii nie widziano od lat. Ostatni raz wyższą nadwyżkę odnotowano w 2007 r. (Finlandia miała 5,3 proc. PKB, a Dania zanotowała 4,8 proc.).

Stary dobry deficyt

Problem w tym, że zmiany w OFE podreperują nam wskaźniki tylko na chwilę. KE prognozuje, że w 2015 r. w polskich finansach publicznych wróci deficyt — wyniesie 3,3 proc. PKB. Czyli polskie państwo znowu będzie żyło na kredyt. I to spory. W takim scenariuszu KE zdejmie z Polski procedurę nadmiernego deficytu najwcześniej w 2017 r. (musielibyśmy w 2016 r. ograniczyć deficyt i widać byłoby to w danych dopiero w kolejnym roku).

— Obecnie KE wymaga od Polski, by już w 2014 r. trwale obniżyła deficyt poniżej 3 proc. PKB, dlatego prawdopodobnie nie akceptowałaby deficytu na poziomie 3,3 proc. w 2015 r. W takim wypadku Bruksela przekonywałaby nasz rząd do podjęcia dodatkowych działań, które ten deficyt zmniejszą. To może się udać, bo rząd ma jeszcze sporo czasu, a ponadto pomóc może mu ożywienie gospodarcze — mówi Piotr Bujak, główny ekonomista banku Nordea.

Spory deficyt w finansach państwa sprawi, że od 2015 r. znowu zacznie rosnąć nam dług publiczny. KE prognozuje, że zadłużenie Polski pójdzie w górę z 51 do 52,2 proc. PKB.

Według KE, nie pomoże nawet nowa reguła wydatkowa, którą od 2014 r. wprowadza Ministerstwo Finansów. Zgodnie z zapowiedziami rządu, reguła miała nie pozwolić na wzrost długu publicznego w Polsce, a nawet miała wymuszać jego redukcję. „Reguła zapewni dalszy, stopniowy spadek długu publicznego do 43-44 proc. PKB” — zapewniał we wrześniu w wywiadzie dla „PB” Jacek Rostowski, wicepremier i minister finansów.

— KE w prognozach wydaje się dość restrykcyjna. Sądzę, że reguła rzeczywiście będzie w stanie stabilizować dług publiczny, a w perspektywie kilku lat nawet go stopniowo redukować — mówi Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight.