Małe pomieszanie Szkoły Podstawowej w Wiśle Czarnem. Ściany w kolorze soczystej, jaskrawej zieleni i grupa dzieciaków, która swoimi rękoma przygotowała sale. Taka jest sceneria przyszłego wiślańskiego FabLab, projektu bazującego na amerykańskiej idei budowania pracowni dla zwykłych ludzi, w których organizowane są warsztaty podnoszące techniczne umiejętności uczestników i integrujące społeczność.

- Zaczęło się od mojego zainteresowania modelarstwem i programami z serii "zrób to sam". FabLaby są zazwyczaj skierowane do dorosłych osób, ale znalazłem za granicą także takie dla dzieci, więc pomyślałem, że to dobry sposób na spędzanie wolnego czasu dla młodych ludzi z naszej szkoły - mówi Marek Michalik, koordynator projektu w Wiśle.
Wiślański FabLab jest nietypowy nie tylko ze względu na to, że tworzą go dzieci. Marek Michalik, czyli główny koordynator jest księdzem ewangelickim i uczy w szkole religii. Na stronach internetowych, w lokalnych portalach, a przede wszystkim na Facebooku pastor rozkręcił akcję promocyjną, która przyniosła konkretne efekty finansowe. Duchowny zorganizował zbiórkę pieniędzy na platformie crowdfundingowej Polakpotrafi.pl. Akcję zatytułowano: "FabLab Wisła Czarne - zbudujemy drukarkę 3D". Plan zakładał zebranie 11 tys. zł, a na dobę przed końcem zbiórki, FabLab z Wisły miał już blisko 13 tys. zł.
Zbiórka na platformie finansowania społecznościowego to jednak dopiero początek. Pastor Michalik i grupa dzieci chcą stworzyć w pomieszczeniach wiślańskiej szkoły prawdziwe centrum nowych technologii. Pierwszym projektem jest budowa drukarki 3D, ale w planie są też m.in. frezarka CNC, tokarka CNC, ploter laserowy, czy stacja lutownicza.
- Takie maszyny nie mają zastosowania przemysłowego, ale wykorzystuje się je w modelarstwie, w procesach prototypownia i do szeroko pojętego majsterkowania. Tak naprawdę mając do dyspozycji „stajnie” maszyn CNC w połączeniu z ogólnodostępnym oprogramowaniem Open Source można zrobić wszystko co się wymyśli. Naszym ograniczeniem będzie jedynie nasza wyobraźnia - tłumaczy ks. Marek Michalik.
FabLab ma w przyszłości integrować poprzez technikę nie tylko dzieci, ale także dorosłych mieszkańców Wisły. Pomysłodawcy pukają do drzwi firm, które mogłyby wspomóc projekt. Na razie pomysł wsparło finansowo ponad 100 osób.
- FabLab jest świetnym sposobem na aktywizację dzieci, poszerzanie ich horyzontów, zainteresowanie techniką, a poza tym uczy odpowiedzialności za konkretne zadania - zachwala ks. Michalik.
Dodajmy, że uczy też przedsiębiorczości, zdobywania środków na biznes, organizacji pracy i współpracy w grupie, czyli wszystkiego co przydaje się nie tylko w życiu, ale także w biznesie. A przecież edukacja jest bezcenna.