Polski Cukier musi obejść się bez Śląska

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 1999-12-29 00:00

Polski Cukier musi obejść się bez Śląska

Państwowy superholding cukrowy skupi 16 zabiedzonych przedsiębiorstw

Polski Cukier ma przejąć akcje 16 cukrowni z trzech regionalnych grup, których prywatyzację zaplanowano na przyszły rok. PC nie wchłonie jednak Śląskiej Spółki Cukrowej, gdyż posłowie nie zdecydowali się na przerwanie trwających tam przekształceń własnościowych producentów cukru.

Sejm uchwalił powołanie spółki Polski Cukier. Powstanie podmiot działający wyłącznie w oparciu o polski kapitał, którego zadaniem będzie prywatyzacja i restrukturyzacja kilkunastu krajowych cukrowni.

Do spółki mają być włączone te zakłady, których prywatyzację odłożono na 2000 rok — będą przekształcane razem ze spółkami cukrowymi. W trzech grupach regionalnych w różnych częściach Polski działa 16 takich cukrowni. Powołanie PC może pokrzyżować plany zagranicznych inwestorów, którzy zainteresowani są przejmowaniem cukrowniczych zakładów.

Płonne nadzieje

— Od uchwały do jej realizacji jest jeszcze długa droga — mówi Eugeniusz Jary z niemieckiej firmy Sźdzucker, która nadal liczy, że wejdzie do grupy północnej w holdingu lubelsko-małopolskim.

Do PC nie wejdzie natomiast 16 cukrowni śląskich. Sejm nie zdecydował się bowiem na przerwanie wszystkich trwających prywatyzacji. Czterej inwestorzy zagraniczni (Sźdzucker, Saint Louis Sucre, Erydania Beghin Say, Pfeifer und Langen) badają już śląski holding pod względem finansowym.

Natomiast zarządy trzech spó- łek cukrowniczych: lubelsko-małopolskiej, mazowiecko-kujawskiej i poznańsko-pomorskiej negocjują sprzedaż 51 proc. akcji w kontrolowanych zakładach.

Gdzie bije źródło

Zagraniczne koncerny inwestujące w krajową branżę powątpiewają jednak w możliwości PC.

— Polski Cukier może być konkurentem, co zawsze ożywia rynek, ale skąd weźmie pieniądze na inwestycje? — dopytuje się jeden z niemieckich inwestorów.

Na 57 prywatyzowanych cukrowniach ciąży 1,5-1,8 mld zł długu. Ich straty określa się co najmniej na 1,2 mld zł.

— Potrzeba kilku miliardów złotych na spłacenie wierzycieli. Drugie tyle należy wyłożyć na inwestycje — podkreśla Adam Koziołek, przedstawiciel niemieckiej firmy Nordzucker.

Przedstawiciele kilku banków deklarują, że raczej nie zdecydują się na kredytowanie działalności Polskiego Cukru. Zagraniczne firmy z branży cieszyły się ich większym zaufaniem. Instytucje finansowe będą natomiast chciały odzyskać pożyczone cukrowniom pieniądze. To może doprowadzić do upadłości wielu zakładów. O zwrot nakładów upomną się też inwestorzy, którzy finansowali działalność niektórych zakładów, licząc na ich przejęcie w przyszłości.