Po czteromiesięcznej przerwie import towarów znów pędzi szybciej niż eksport. Razem tworzą zgrany duet, a w połączeniu z usługami trio.
W listopadzie 2017 r. Polska zanotowała nadwyżkę w handlu towarami w
wysokości 109 mln EUR — wynika z najnowszych danych bilansu płatniczego
NBP. To czwarty z kolei miesiąc, w którym jesteśmy na plusie, ale w
porównaniu z wrześniem i październikiem wynik jest stosunkowo skromny
(po korekcie saldo w tych miesiącach wynosiło — odpowiednio — 466 mln
EUR i 321 mln EUR). Gorsze saldo handlowe w listopadzie to głównie
pochodna zmian w imporcie — wzrósł aż o 15,9 proc. r/r. Taki wynik
nieznacznie przyćmił eksport, ale nie zakończył dobrej passy po tej
stronie bilansu — 14,8 proc. to piąta z rzędu dwucyfrowa, roczna
dynamika.
— Na niższą nadwyżkę wartości eksportu nad importem w ujęciu m/m wpływ
wywarł zapewne listopadowy wzrost cen surowców energetycznych oraz fakt,
że w listopadzie polski złoty przyjął realnie mocniejszy poziom w
stosunku do koszyka walut głównych krajów-partnerów handlowych —
tłumaczy Agata Adamczyk, ekonomistka Banku Pocztowego.
Możliwe także, że przyspieszenie po stronie importu to ślad po
przyspieszających inwestycjach w gospodarce.
— Struktura geograficzna importu (rosnąca dynamika zakupów w
gospodarkach rozwiniętych) sugeruje, że dużą rolę we wzroście importu w
ostatnim czasie mógł mieć popyt inwestycyjny — uważa zespół ekonomistów
PKO BP. Pod względem wartości zarówno 18,2 mld EUR po stronie eksportu,
jak i 18,1 mld EUR dla importu to drugie wyniki w historii (rekordy
padły w marcu 2017 r.). Od kilku lat Polska notuje także rosnące
nadwyżki w handlu usługami. W listopadzie byliśmy 1,6 mld EUR nad
kreską, o 30 proc. wyżej niż przed rokiem. Grzegorz Ogonek, ekonomistaBZ
WBK, tłumaczy, że to przede wszystkim zasługa wpływów, czyli tego, ile
zagraniczne firmy płacą nam za świadczone usługi.
— To element globalizacji, w wyniku której staliśmy się zapleczem
usługowym dla zagranicznych firm. Dodatkowo Polska wyspecjalizowała się
w Europie w usługach transportowych. Wszystko razem składa się na
strukturalną zmianę, która powinna być kontynuowana w najbliższych
latach — mówi ekonomista BZ WBK. — Pomaga nam też turystyka. Rosnące
zainteresowanie zagranicznych turystów to dla nas rosnący eksport. W
uproszczeniu — eksportujemy komuś nasze atrakcje — dodaje Piotr
Bartkiewicz, ekonomista mBanku. © Ⓟ
© ℗