Ostatni Bloomberg BusinessWeek chwali Polskę za reformy gospodarcze dwudziestoczterolecia. Jak podkreśla tygodnik, w latach 1989-2007 gospodarka urosła o zdumiewające 177 proc. Teraz okazuje się, że najlepsze mamy nie tylko reformy, ale i socjal. Podatki i zasiłki zmniejszają nierówności dochodów w Polsce najbardziej spośród 22 badanych krajów rozwiniętych.
Gdyby nie podatki i transfery socjalne, Polska byłaby obecnie krajem o największych dysproporcjach dochodów w badanej grupie. Pokazuje to obliczony przez New Yorkera tzw. współczynnik Giniego. Bez podatków wynosiłby on nad Wisłą aż 65 proc. (współczynnik sięgający 0 proc. oznaczałby idealną równość, a równy 100 proc. – przeciwnie, skupienie całego bogactwa społeczeństwa w rękach pojedynczej jednostki).
Po uwzględnieniu wpływu polityki państwa współczynnik obniża się jednak do 36 proc., co oznacza że nierówności w Polsce są mniejsze niż w słynącej z hojnej polityki społecznej Norwegii. Najbardziej zaskakujące jest jednak to, że to największa redukcja wśród wszystkich badanych krajów. Polski socjal zmniejsza nierówności społeczne aż o 45 proc., podczas gdy na przykład szwedzki „tylko” o 42 proc. Dla porównania najmniej „inwazyjny” socjal wśród krajów rozwiniętych, tajwański, zmniejsza nierówności o zaledwie 14 proc. W przeciwieństwie do Polski nierówności w uważanym za zbuntowaną chińską prowincję kraju byłyby bez wpływu podatków i zasiłków najniższe na świecie. Po ich uwzględnieniu są dokładnie takie jak nad Wisłą.
Wkrótce może się jednak okazać, że hojny socjal może nie wystarczyć, by utrzymać nierówności na relatywnie niewysokim poziomie. Wszystko dlatego, że - jak wynika z badania Uniwersytetu w Utrechcie – nasilenie globalizacji w ostatnich dekadach powoduje coraz większe rozwarstwienie dochodów wewnątrz poszczególnych krajów. Jak podkreśla Branko Milanovic, autor książki „The Haves and the Have-Nots” te same procesy, które zmniejszają globalną nierówność (tworząc miliony nowych przedstawiciele klasy średniej w takich państwach jak Chiny) zwiększają jednocześnie nierówność w obrębie państw rozwiniętych.
