Rosną zapasy, ceny stoją
O cenie węgla decyduje rywalizacja między spółkami wydobywczymi, a potem między wytwórcami energii... Na razie to u nas mrzonki.
Górnicy przez półtora roku mieli kłopoty z dostarczeniem paliwa do elektrowni. W grudniu 2007 r. zapasy spadły do poziomu, jakiego nie było od 30 lat. Teraz jest odwrotnie — elektrownie mają pełne składy.
Umowy zawarte
W drugiej połowie grudnia 2008 r. Kompania Węglowa, największy krajowy producent węgla, miała już zawarte umowy na dostawy w 2009 r. około 18 mln ton węgla z prawie 23 mln ton, jakie zamierza dostarczyć energetyce. Średnio ceny węgla dla energetyki zawodowej na 2009 r. są o około 40 proc. wyższe niż w poprzednim roku.
Energetyka koszty droższego węgla przerzuciła na odbiorców biznesowych. Urząd Regulacji Energetyki (URE) nadal zatwierdza taryfy dla gospodarstw domowych. Podwyżki cen energii o 40-60 proc. wzbudziły protesty i manifestacje oraz skargi firm do URE, premiera i prezydenta. Prezes URE zalecił koncernom energetycznym renegocjacje kontraktów na 2009 r. z odbiorcami biznesowymi. Te zaś domagały się renegocjacji cen węgla.
— W styczniu Południowy Koncern Energetyczny, należący do Grupy Tauron, wystąpił oficjalnie do swoich największych dostawców węgla z propozycją renegocjacji cen. Niestety, nie udało się doprowadzić do zmiany warunków kontraktów zawartych pod koniec ubiegłego roku, mimo znaczącego spadku cen paliwa na rynkach światowych — przyznaje Paweł Gniadek, dyrektor departamentu komunikacji rynkowej i PR Tauron Polska Energia.
Podobnie postąpiła Enea, do której należy Elektrownia Kozienice — największa zasilana węglem kamiennym w Polsce.
— Vattenfall Heat Poland weszła w 2009 rok bez podpisanych kontraktów na dostawy węgla z polskimi dostawcami. Mogliśmy sobie na to pozwolić, bo zgromadziliśmy na koniec zeszłego roku spore zapasy i mieliśmy umowy na tańszy węgiel z importu — powiedział nam Łukasz Zimnoch, rzecznik Vattenfalla.
VHP zużywa rocznie około 3 mln ton węgla.
Bariera cenowa
Jak można było się spodziewać, spółki węglowe nie zgodziły się na zmianę podpisanych umów na sprzedaż węgla. Zarówno przedstawiciele Kompanii Węglowej, jak i Katowickiego Holdingu Węglowego argumentowali, że niższe ceny oznaczają mniej pieniędzy m.in. na inwestycje początkowe, bez których nie ma mowy o utrzymaniu obecnej wielkości wydobycia.
— Podwyżki narzucone przez energetykę nie są też obojętne dla przedsiębiorców górniczych. Firmy tej branży zużywają bowiem rocznie około 3,5 TWh energii. W tym roku oznacza to wzrost wydatków za energię elektryczną o ponad 350 mln zł — wylicza górniczy specjalista z jednej ze spółek węglowych.
— Obecnie nie ma alternatywy dla polskiego węgla, gdyż wykorzystanie tańszego surowca kupionego na giełdach europejskich uniemożliwiają wysokie koszty transportu i brak wystarczającej infrastruktury — zaznacza Piotr Ludwiczak z biura PR i relacji inwestorskich Enei.
Jak wynika z informacji Węglokoksu, w 2008 r. sprowadzono do Polski 10,1 mln ton węgla kamiennego, z czego 5,1 mln ton do celów energetycznych, a 5 mln ton doprodukcji koksu.
Na świecie spadają ceny
— W ostatnich miesiącach ceny węgla energetycznego na rynkach światowych znacznie spadły. Teraz dla rynku europejskiego cena węgla z dostawą na najbliższe 90 dni zawiera się w granicach 65-68 USD/t, w portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia za 6000 kcal/kg) — mówi Jerzy Galemba, analityk Węglokoksu.
Spadające na świecie ceny mogą uzasadnić import węgla, co mogłoby złagodzić ceny energii elektrycznej — napisała wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska w odpowiedzi na poselską interpelację. Uważa także, że jako pierwszy mógłby się na to zdecydować Zespół Elektrowni Dolna Odra, należący do Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), ze względu na bliskość portu w Szczecinie i duże koszty transportu kolejowego z Górnego Śląska.
Rosną zapasy
Węglokoks zakłada, że w 2009 r. eksport węgla powinien pozostać na poziomie z poprzedniego roku i wynieść około 6,6 mln ton. Z wstępnych danych wynika, że w I kwartale sprzedano za granicę 1,25 mln ton. To o ponad 600 tys. ton mniej niż rok wcześniej. Największym rynkiem eksportowym pozostają Niemcy.
Tauron odbiera paliwo w minimalnych ilościach dopuszczalnych w umowach. PGE zrezygnowała z 800 tys. ton. Enea rozmawia o mniejszych dostawach z LW Bogdanka.
— Nasi kontrahenci z energetyki zawodowej sygnalizowali, że nie odbiorą 15-20 proc. węgla. Zmniejszenie sprzedaży o 10 proc. oznacza niższe przychody o 1,2 mld zł — podkreśla Mirosław Kugiel, prezes Kompanii Węglowej.
Podobne problemy, chociaż w mniejszej skali, dotykają Katowicki Holding Węglowy (KHW). Zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) zdecydował 13 maja, że co najmniej do końca czerwca kopalnie nie będą wydobywały węgla w piątki. W ten sposób firma chce dostosować wielkość wydobycia do możliwości sprzedaży.
W pierwszym kwartale ilość niesprzedanego węgla wzrosła do prawie do 3,5 mln ton — wynika z ostatnio opublikowanych informacji Ministerstwa Gospodarki. Przykopalniane zwały rosną mimo zmniejszenia wydobycia, które w pierwszym kwartale wyniosło niespełna 20 mln ton, czyli ponad 1,1 mln ton mniej niż w tym samym czasie 2008 r.
Obniżenie sprzedaży o 16,7 proc. wiąże się przede wszystkim ze spadkiem popytu na rynku krajowym, gdzie sprzedano ponad 3,1 mln ton węgla mniej. Może się więc okazać, że zapasy na kopalnianych zwałach i placach elektrowni będą większe niż eksport. A węgiel na rynkach światowych jest za tani, by opłacało się go wywozić za granicę.
Barbara Warpechowska