Stan gry na końcówkę roku przedstawia się następująco: Drutex-Bytovia plasuje się w ścisłej czołówce I ligi z poważnymi aspiracjami do awansu do Ekstraklasy. Natomiast Oknoplast emituje swoje reklamy telewizyjne we Włoszech w prime-time, w przerwie piłkarskich hitów Serie A. W biznesie obie spółki — będące w top 5 największych producentów stolarki okiennej w Europie — też nie mają powodów do narzekań. Strategia obu graczy jest ofensywna, choć różna. Drutex rozwija własny łańcuch produkcji i dostaw, Oknoplast na poważnie rozgląda się za akwizycjami w Europie Zachodniej i tam wyszukuje sobie partnerów. Efekty? Obaj potentaci zamkną ten rok z dwucyfrowymi zwyżkami i z apetytem na dużo więcej.

Sen na halach
— Ten miliard jest w zasięgu ręki, jest blisko — twierdzi Leszek Gierszewski, prezes i właściciel Druteksu. Przez ostatnie 4 lata przychody bytowskiej spółki podwoiły się i w tym roku dobiją nawet do 750 mln zł. Świetna informacja? Nie dla Gierszewskiego, który z rozmachem prowadzi od kilku lat politykę inwestycyjną, rozbudowując moce produkcyjne kosztem kilkudziesięciu milionów euro.
— Za 9 miesięcy tego roku mamy 21 proc. wzrostu. Niby to zgodnie z planem, ale mam poczucie, że coś przespaliśmy. Nie byliśmy w stanie w nowych halach zorganizować procesów produkcyjnych tak sprawnie, jak zakładaliśmy — tłumaczy właściciel spółki. Leszek Gierszewski przyznaje, że cała produkcja i tak schodzi na pniu, ale ograniczeniem szybkiego wzrostu jest m.in. założony siedmiodniowy termin dostawy produktów, powodujący nieraz ograniczanie przyjmowanych zamówień.
— Popyt, szczególnie w Europie Zachodniej, nie maleje. 70 proc. wyrobów eksportujemy. Plan na 2018 r. to 1 mld zł przychodów. Ambitny, ale do zrobienia pod jednym warunkiem — kolejnej rozbudowy mocy produkcyjnych — podkreśla przemysłowiec z Bytowa.
Nowa inwestycja pochłonąć ma nawet kolejne 100 mln zł i rozbudować segment produkcji m.in. rolet okiennych i bram garażowych.
Włoska robota
Mikołaj Placek, prezes Oknoplastu, od lat nacisk kładzie na design i nowinki technologiczne, świetnie przyjmowane m.in. we Włoszech, gdzie dzięki sieci partnerskiej i marketingowi wokół piłki nożnej (firma była m.in. sponsorem Interu Mediolan) jest marką rozpoznawalną przez aż 50 proc. Włochów. Po zeszłorocznych zawirowaniach, gdy Oknoplast układał w strukturach nową spółkę, przejętą od Penty Investments, przyszedł czas na odbicie do góry. W 2015 r. zwyżki sprzedaży były ledwie 8-procentowe, zaś w 2016 r. — także dzięki sukcesom submarki WnD. — Oknoplast celuje w 20-procentowy skok. Z 620 mln zł tegorocznych przychodów około 170 mln zł zapewni rynek włoski. Tu Oknoplast ma ok. 5 proc. rynku okien PVC.
— Na zagranicznych rynkach mamy mnóstwo okazji do rozwoju, zachodnioeuropejskie firmy nie inwestują przesadnie w zwiększenie sprzedaży. Testujemy nasze produkty w Stanach Zjednoczonych i Australii. Rozważamy akwizycje np. na rynku brytyjskim, bardzo specyficznym, ale zarazem drugim największym w Europie — zaznacza Mikołaj Placek. Wówczas Oknoplast zrobi zapewne kolejny ruch — kupi czas reklamowy w przerwie derbów Manchesteru.