Polskie rafinerie do prywatyzacji

Paweł Janas
opublikowano: 2001-03-08 00:00

Polskie rafinerie do prywatyzacji

Przekształcenia spółek z sektora naftowego nabiera tempa

Nafta Polska liczy na zamknięcie do końca tego roku prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej, Rafinerii Jasło i DEC. Na przełomie 2001/2002 będą gotowe do przekształceń Czechowice. Najdłużej na inwestora poczeka Glimar.

Michał Frąckowiak, który pełni obowiązki prezesa Nafty Polskiej, wierzy, że w tym roku uda się zamknąć większość projektów prywatyzacyjnych.

— Mamy nadzieję, że uda nam się sprywatyzować w tym roku Rafinerię Gdańską. Niedługo minister skarbu powinien wydać ostateczną zgodę na sprzedaż DEC amerykańskiej spółce GATX. Jeśli pojawią się stosowne decyzje Rady Ministrów, to jest szansa na częściowe sprywatyzowanie Naftobaz. Niewykluczone, że do końca roku uda się sprzedać rafinerię w Jaśle. Oczywiście zostanie kilka firm, w których przekształceń własnościowych nie rozpoczniemy w tym roku. Chodzi tu przede wszystkim o Czechowice i Glimar — wylicza Michał Frąckowiak.

Warianty dla południowych

Od dłuższego już czasu Nafta Polska ma twardy orzech do zgryzienia w przypadku tzw. rafinerii południowych. W większości z nich produkowane paliwa nie spełniają już norm unijnych, a na dodatek rafinerie te nie mają w przyszłości szans w starciu z potentatami na rynku. Kilka lat temu sprzedano dawnej Petrochemii Płock akcje Rafinerii Jedlicze i Rafinerii Trzebinia. Teraz Nafta Polska rozpatruje możliwość sprzedaży potencjalnemu inwestorowi pozostałych rafinerii. Brane jest pod uwagę zarówno znalezienie kupca na całość rafinerii, jak i dla poszczególnych spółek, wydzielanych z ich struktur.

— Między rafineriami toczą się również wewnętrzne negocjacje w sprawie ewentualnego zakupu poszczególnych działów, np. produkcji parafin. Musimy jednak dokładnie przeanalizować, czy wydzielając i zbywając jakąś część zakładu nie utrudnimy sprzedaży spółki matki — twierdzi Michał Frąckowiak.

Nafta Polska nie wyklucza również PKN jako potencjalnego inwestora w kolejnych rafineriach — w Glimarze z Gorlic, Jaśle i Czechowicach. Tyle tylko że Gorlice chwilowo wybrały własną drogę, nie chcąc się wiązać z PKN, a na pozostałe dwie — zdaniem prezesa Nafty Polskiej — Orlen na razie nie ma ochoty.

Najpierw Jasło

W przypadku rafinerii południowych najbardziej zaawansowane są przygotowania do prywatyzacji Rafinerii Jasło.

— Szykujemy obecnie memorandum informacyjne. Prawdopodobnie zostanie przyjęte na początku kwietnia. Wstępne oferty powinny pojawić się w maju, a ostateczne — w czerwcu bądź lipcu. Następnie rozpoczniemy negocjacje. Niewykluczone, że zakończą się one na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku — prognozuje Michał Frąckowiak.

Z kolei Rafineria Czechowice wyodrębniła już ze swoich struktur sześć spółek, a do końca roku chce wydzielić kolejne trzy. Zdaniem Michała Frąckowiaka, za dwa lata powinna zakończyć nieopłacalny przerób paliw i skoncentrować się na pozostałych kierunkach swojej działalności — na przykład rozwoju produkcji asfaltów czy parafin.

W kawałkach

— Spółka będzie gotowa do rozpoczęcia prywatyzacji na przełomie 2001 i 2002 roku. Próby znalezienia inwestora na całą rafinerię nie powiodły się. Stąd obecnie będziemy poszukiwać inwestorów dla poszczególnych spółek i obszarów działalności — zapowiada prezes Nafty Polskiej.

Na razie nie będzie natomiast prywatyzowana Rafineria Glimar w Gorlicach. Niedawno firma rozpoczęła proces inwestycyjny, związany z budowa instalacji Hydrokompleksu. Według Michała Frąckowiaka, dopiero po ukończeniu tej inwestycji w 2004 r. można rozpocząć rozmowy o prywatyzacji Rafinerii Glimar.

— Najlepszym pomysłem byłaby sprzedaż całości zakładu. — zaznacza Michał Frąckowiak.

Naftobazy w kolejce

Nafta Polska bardzo chciałaby ponadto, aby w tym roku sprzedany został kontrolny pakiet udziałów Naftobaz, spółki zajmującej się magazynowaniem paliw płynnych. Już w grudniu 2000 r. wysłano do Ministerstwa Skarbu Państwa propozycję prywatyzacji firmy i znalezienie inwestora wyspecjalizowanego w magazynowaniu paliw.

— Proponujemy sprzedaż 50-60-procentowego pakietu z jednoczesnym pozostawieniem sobie istotnego udziału kapitałowego. Ze względu na bezpieczeństwo energetyczne państwa wychodzimy z założenia, że powinna zostać zachowana niezależność od producentów i dystrybutorów paliw. Infrastruktura magazynowa powinna być dostępna dla wszystkich uczestników na równych zasadach — konkluduje prezes Nafty Polskiej.