Polskie spółki czarowały Nowy Jork

Grzegorz NawackiGrzegorz Nawacki
opublikowano: 2015-06-02 00:00

45 zarządzających z USA miało okazję na żywo poznać 15 spółek z GPW. Biznesy im się podobają, niskie obroty i wysokie wyceny — mniej.

Przyciągnięcie inwestorów i zwiększenie obrotów — to główny cel władz warszawskiej giełdy. W tym celu ruszyły za ocean. GPW, wraz z bankiem inwestycyjnym Auerbach Grayson i Ipopema Securites, zorganizowała Polish Capital Day, czyli cykl spotkań zarządzających amerykańskimi funduszami ze śmietanką spółek z GPW. Na pierwszym spotkaniu stawiło się 15 spółek oraz 45 zarządzających z 31 instytucji.

— Najpopularniejsze spółki miały po kilkanaście spotkań jednego dnia. Wśród inwestorów były nie tylko największe fundusze, ale także takie, które inwestująmniejsze kwoty i zarówno małe, jak i średnie polskie spółki mogą być w orbicie ich zainteresowań. Zdajemy sobie sprawę, że jedno takie spotkanie nie doprowadzi do zwiększenia inwestycji. To długotrwały proces. Ale z drugiej strony to najlepsza droga. Jesteśmy zadowoleni z wydarzenia, chcemy powtórzyć je za rok, a w listopadzie zorganizować podobne w Singapurze. Docelowo chcemy mieć cykl takich spotkań w Nowym Jorku, Londynie i na Dalekim Wschodzie — mówi Grzegorz Zawada, wiceprezes GPW.

Amerykańscy inwestorzy szukali ciekawych tematów inwestycyjnych, spółek wzrostowych, które dają im ekspozycję na rozwój polskiej gospodarki. Interesowały ich ponadto prywatne biznesy, najlepiej takie, które zostały zbudowane od zera, niż największe spółki państwowe.

— Te drugie świetnie znają, więc ciężko ich nimi zaskoczyć. Dużym zainteresowaniem cieszyły się: Work Service, Integer. pl, Alior Bank, Live Chat, Cyfrowy Polsat i Asseco — mówi Grzegorz Zawada. Zarządzający z USA byli pod wrażeniem sytuacji makroekonomicznej i fundamentów polskiej gospodarki.

— Pozytywnie zaskoczyło ich także to, że mamy tak dużo średniej wielkości spółek, które mają świetną historię, dużą dynamikę wzrostu i rozwojowe strategie. Giełdowa prezentacja pokazująca sytuację na rynku kapitałowym w Polsce zrobiła duże wrażenie i musimy o tym głośno mówić na świecie, bo inni tego za nas nie zrobią — dodaje Grzegorz Zawada. Nie oznacza to jednak, że Amerykanie rzucili się do zakupu akcji.

— Największą barierą jest wielkość dziennych obrotów. Wśród rodzajów ryzyka znalazł się m.in. konflikt na Ukrainie. Zarządzający pytali, jak wpłynie on na eksport i kurs złotego. Nie podobało im się również, że wśród dużych spółek jest taka dominacja banków i firm energetycznych. Pytali też o scenariusze dotyczące wyborów parlamentarnych i o wpływ niedawnych zmian w OFE — mówi Grzegorz Zawada.

Temat OFE pojawił się w rozmowach ze wszystkimi inwestorami zagranicznymi.

— Jego postrzeganie jest gorsze niż rzeczywisty wpływ na rynek. Bardziej niekorzystne niż to, że OFE mają mniejszy udział w rynku kapitałowym, jest tak naprawdę to, że w świat poszła informacja o takich zmianach — mówi Grzegorz Zawada. © Ⓟ

OKIEM SPÓŁKI

Wymiana wiedzy i pomysłów

PRZEMYSŁAW DĄBROWSKI, członek zarządu PZU

Jesteśmy zadowoleni ze spotkań w Nowym Jorku. Dla spółki PZU korzyść jest mniejsza, bo regularnie spotykamy się z inwestorami, więc nas znają, ale dla mniejszych spółek, których tym razem było sporo, to świetna okazja. Im samym trudno byłoby spotkać się z tyloma inwestorami. Bardzo dobry był czas spotkania, bo pod koniec sezonu wyników, więc rozmowy były konkretne. Ciekawy był również dobór funduszy, bo były również takie, z którymi dotychczas nie mieliśmy kontaktu. PZU został oceniony bardzo dobrze, poza tym, że… jesteśmy zbyt drogo wyceniani. Tłumaczyliśmy, że przy obecnym kursie dolara nie jest tak źle z naszą wyceną. Takie spotkanie to dla nas nie tylko okazja do pokazania się inwestorom, ale również możliwość zdobycia wiedzy od inwestorów, którzy inwestują na całym świecie. Czasami ich spostrzeżenia i pomysły są bardzo cenne.

OKIEM SPÓŁKI

Amerykanie nie znają polskich spółek

PAWEŁ SATALECKI, starszy specjalista IR w Asseco Poland

Większość amerykańskich inwestorów dobrze orientowała się w sytuacji makroekonomicznej Polski, ale poziom ich wiedzy o polskich spółkach nie jest duży. Dlatego część spotkań polegała na prezentowaniu Asseco od zera — czym się zajmujemy, na jakich rynkach działamy itp. Inwestorzy pytali spółki m.in. o specyfikę biznesu, konkurencję, a także obecność w Polsce, przewagi konkurencyjne, motory zwyżek. Co ciekawe, zdarzało się, że niewiele wiedzieli o nowej perspektywie budżetowej UE, która jest bardzo ważna dla rozwoju dla wielu polskich firm. W przypadku Asseco reakcja inwestorów była pozytywna — poznali firmę z perspektywicznego i świetnie znanego im rynku, jakim jest rynek nowych technologii; doświadczoną, bo istniejącą dłużej niż niejedna korporacja IT w USA, a ponadto wycenianą niżej niż wiele firm na NASDAQ. Sądzę, że rozmowy z częścią inwestorów będą kontynuowane.