Sprzedaż węgla mniejszą o ponad 8,1 mln
ton, spadek wydobycia o 3 mln ton oraz 153,1 mln zł strat netto - przyniosła
działalność sektora górnictwa węgla kamiennego w pierwszej połowie tego roku. Na
zwałach zalega ponad 5,8 mln ton niesprzedanego surowca.
Wskaźniki ekonomiczne sektora węglowego po czerwcu podało w poniedziałek
Ministerstwo Gospodarki. Po maju strata wynosiła ponad 121,3 mln zł. Pogorszenie
wyniku finansowego netto górnictwa węgla kamiennego to przede wszystkim skutki
spadku zysków ze sprzedaży węgla i strat na pozostałej działalności operacyjnej
i działalności finansowej.
Do końca czerwca tego roku wydobyto 36,1 mln ton węgla kamiennego i było to o
3 mln ton mniej niż przed rokiem. Sprzedaż ogółem węgla kamiennego w tym okresie
wyniosła 31,2 mln ton i w odniesieniu do ub. roku spadła o 8,1 mln ton (20,7
proc). W kraju sprzedano o 7,7 mln ton (22 proc.) mniej niż w ub. roku; poza
granicami kraju o 435 tys. ton (9,9 proc.) mniej.
Z informacji MG wynika, że straty to przede wszystkim efekt sytuacji w
produkującej głównie węgiel koksowy Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW). Ogólna
sprzedaż tego rodzaju węgla - m.in. wobec spadku produkcji stali - była do końca
czerwca o 49,3 proc. mniejsza niż w tym samym okresie ub. roku. Przychody z
krajowej sprzedaży węgla koksowego spadły - w odniesieniu do pierwszego półrocza
ub. roku - o ponad 1,57 mld zł, czyli o 66,3 proc. Spadek sprzedaży tego surowca
pociągnął w pierwszym półroczu znaczne zmniejszenie jego wydobycia - o 43,1
proc. JSW już od maja nie prowadzi wydobycia w piątki.
Sprzedaż produkowanego przez pozostałe górnicze spółki węgla energetycznego
spadła w pierwszym półroczu do 84,9 proc. poziomu z ub. roku. Jego wydobycie
było jednak niższe tylko o 0,8 proc. Różnica między surowcem wydobytym a
niesprzedanym trafia na zwały. Po maju składowano tam 5,2 mln ton, po czerwcu
już 5,8 mln ton węgla.
Na koniec pierwszego półrocza w kopalniach pracowało 265 osób mniej niż na
początku roku. Do kwietnia bilans przyjęć i odejść był dodatni - głównie wobec
przyjęcia w pierwszym kwartale ponad tysiąca osób przez Kompanię Węglową. Potem
spółki wstrzymały nabór. Na koniec czerwca zatrudnienie w branży utrzymywało się
poniżej 116 tys. osób, z których ponad 90 tys. to górnicy dołowi.
Spadek wydobycia i sprzedaży przy wysokim poziomie kosztów stałych oznaczają
wzrost kosztów produkcji węgla. Po czerwcu koszty podstawowej działalności
górnictwa wzrosły o 9,3 proc., przy spadku produkcji o 7,7 proc. Wynagrodzenia
wyniosły łącznie prawie 4,3 mld zł i były wyższe o 6,1 proc niż w analogicznym
okresie 2008 r.
Koszty usług obcych wzrosły o 5,6 proc., do ponad 1,6 mld zł, natomiast
koszty energii o 33 proc. - do 767,7 mln zł. Średnio koszt wyprodukowania każdej
tony węgla wzrósł o 17,2 proc - do 259,5 zł za tonę. Średnia cena węgla odnośnie
poziomu z odpowiedniego okresu ub. roku wzrosła o 16,4 proc. - 243,4 zł do 283,4
zł za tonę.
Choć na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla, kopalnie zarobiły
w sumie blisko 538,1 mln zł (ponad 321 mln zł mniej niż rok wcześniej), zostało
to zniwelowane przez m.in. blisko 466 mln zł strat na pozostałej działalności
operacyjnej oraz 152 mln zł strat na działalności finansowej. Ostatecznie strata
sektora netto wyniosła po czerwcu 153,1 mln zł, wobec ponad 298,3 mln zł zysku
przed rokiem.
Mimo to branża nie zrezygnowała z najpotrzebniejszych inwestycji, których
łączny koszt sięgnął w pierwszym półroczu 1 388 mln zł - to o 611 mln zł więcej
niż w tym samym czasie ub. roku. Prawie 1 mld z tej kwoty to środki własne,
pozostała część - leasing. Ponad 881 mln zł przeznaczono na maszyny i
urządzenia, 285,2 mln zł na budowę wyrobisk górniczych.
Opracowanie resortu gospodarki zwraca też uwagę na wzrost zobowiązań
górnictwa do 6,5 mld zł po czerwcu, czyli blisko 850 mln zł więcej niż przed
rokiem, a także na spadającą wydajność. W pierwszym półroczu 2008 r. wskaźnik
wydobycia w tonach przypadających rocznie na jednego pracownika wynosił 354, w
okresie styczeń-czerwiec 2009 r. - 320.