Prognozy ekonomistów dla niemieckiej gospodarki, największej na Starym Kontynencie nie są optymistyczne. Oczekują jej ponownego skurczenia się, a projekcje na bieżący rok wcale nie wyglądają bardziej optymistycznie.
Za niski globalny popyt
Mediana prognoz ekonomistów zakłada, ze w czwartym kwartale 2024 r. PKB Niemiec wzrósł o 0,1 proc. , co jednak nie będzie wystarczająco mocnym wynikiem by uzyskać dodatni wynik za cały miniony rok. Roczny spadek ma bowiem sięgnąć 0,2 proc. co stawia Niemcy na pozycji europejskiego outsidera. Tymczasem średnia dla 20-tu krajów strefy euro ma wynieść +0,8 proc. W 2023 r. niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,3 proc.
Byłby to drugi z rzędu roczny spadek PKB Niemiec i choć nie można mówić o poważnej recesji, jednak gospodarka naszego zachodniego sąsiada przechodzi poważny kryzys. Nakierowana na eksport cierpi z powodu niewystarczającego globalnego popytu oraz z zapaści w motoryzacji, jednym z kół zamachowych.
Słabe prognozy
Na to nakładają się problemy polityczne. Pod koniec lutego odbyć się mają przedterminowe wybory, a obecna koalicja prawdopodobnie poniesie porażkę.
Prognozy na rok 2025 i kolejny nie są nadmiernie optymistyczne. Eksperci podkreślają jednak, że lata dyscypliny budżetowej dają następnemu rządowi przestrzeń do większych inwestycji. Rynki obligacji zakładają, że koszty finansowania Niemiec nie wzrosłyby znacząco, gdyby kraj wydał około 220 mld EUR więcej na swój rozwój — co odpowiada 5% PKB. Oznacza to, że rynki uwzględniły również szeroki konsensus polityczny w sprawie zwiększenia inwestycji publicznych.
W najbliższą środę (15.01)przedstawiony zostanie pierwszy oficjalny szacunek rocznej dynamiki PKB.