Średnio co roku Polska gospodarka będzie potrzebować o 1,8 proc. więcej energii elektrycznej - wynika z opublikowanej właśnie prognozy na lata 2025-40 opracowanej przez rządowych ekspertów, a sygnowanej przez powołanego w ubiegłym tygodniu ministra energii Miłosza Motykę.
W prognozie, oprócz potrzeb związanych z rozwojem gospodarczym i technologicznym, uwzględniono kilka trendów, które w szczególny sposób będą zwiększać zużycie prądu. Autorzy zakładają, że znaczenie będzie mieć między innymi rosnąca liczba samochodów elektrycznych i rozpowszechnienie pomp ciepła jako źródeł ogrzewania domów. Prognoza zakłada także elektryfikację ciepłownictwa systemowego. Ważnym czynnikiem będzie rosnąca liczba centrów danych, które wykorzystują duże ilości energii do chłodzenia. Kolejny istotny czynnik to przewidywany rozwój produkcji wodoru w elektrolizerach.
Światowe trendy
Rosnący popyt na prąd to tendencja obserwowana na całym świecie. W środę raport na ten temat przedstawiła Międzynarodowa Agencja Energii. Według niej światowe zapotrzebowanie na energię elektryczną zwiększy się o 3,3 proc. w roku 2025 i o 3,7 proc. w 2026. Jako główne przyczyny MAE wskazuje rosnącą liczbę centrów danych, elektryfikację przemysłu i coraz bardziej powszechną klimatyzację.
Przy czym w Unii Europejskiej wzrost będzie wolniejszy - o 1,1 proc. w 2025 r. i 1,5 proc. w 2026 r. Zdecydowanie szybciej ma rosnąć zużycie prądu w Chinach - o 5 proc. w tym roku i o 5,7 proc. w przyszłym. I to właśnie Chiny mają w tym roku odpowiadać za połowę światowego wzrostu zapotrzebowania na prąd.
Trzeba nowych elektrowni
Analiza resortu energii zawiera także przewidywania dotyczące zapotrzebowania na moc zainstalowaną, dostępną w krajowym systemie energetycznym. Według nich, w szczytowym momencie roku polska gospodarka może potrzebować 35,1 GW mocy w 2040 r. w porównaniu z 26,1 GW w 2025 r. Prognozy zakładają, że roczny szczyt popytu na prąd będzie występować zimą, co można wiązać z rosnącą elektryfikacją zarówno indywidualnego ogrzewania, jak i ciepłownictwa. Co prawda z roku na rok rośnie moc odnawialnych źródeł energii w kraju, jednak praca farm wiatrowych i fotowoltaicznych zależna jest od pogody.
W związku z tym dokument przywołuje wnioski przedstawione w ubiegłym roku przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, operatora krajowego systemu. Według nich Polska będzie w perspektywie 2030 r. potrzebować nowych źródeł energii o mocy między 1,8 a 12 GW, które mogą pracować na polecenie operatora. Dziesięć lat później już między 17,6 a 20,8 GW. Chodzi tu o elektrownie na gaz ziemny, biomasę lub biometan, modułowe reaktory jądrowe czy magazyny energii.