Właściciel zainwestował w spółkę około 300 mln zł. Teraz szuka nabywcy, który zechce rozwinąć biznes na jej terenie.
Port w Gdańsku inwestuje i dywersyfikuje działalność. Sławomir Michalewski, wiceprezes spółki szacuje, że wartość tzw. środków trwałych w budowie w 2016 r. wynosiła 42 mln zł, a w 2020 r. aż 687 mln zł. Obecnie inwestycje spółki zbliżają się do 1 mld zł. Znaczna część funduszy została przeznaczona na inwestycje w infrastrukturę Portu Gdańskiego Eksploatacja (PGE), spółki zależnej Portu Gdańsk.
Artykuł dostępny dla subskrybentów i zarejestrowanych użytkowników
REJESTRACJA
SUBSKRYBUJ PB
Zyskaj wiedzę, oszczędź czas
Informacja jest na wagę złota. Piszemy tylko o biznesie
Poznaj „PB”
79 zł7,90 zł/ miesiąc
przez pierwsze 3 miesiące
Chcesz nas lepiej poznać?Wypróbuj dostęp do pb.pl przez trzy miesiące w promocyjnej cenie!
Właściciel zainwestował w spółkę około 300 mln zł. Teraz szuka nabywcy, który zechce rozwinąć biznes na jej terenie.
Port w Gdańsku inwestuje i dywersyfikuje działalność. Sławomir Michalewski, wiceprezes spółki szacuje, że wartość tzw. środków trwałych w budowie w 2016 r. wynosiła 42 mln zł, a w 2020 r. aż 687 mln zł. Obecnie inwestycje spółki zbliżają się do 1 mld zł. Znaczna część funduszy została przeznaczona na inwestycje w infrastrukturę Portu Gdańskiego Eksploatacja (PGE), spółki zależnej Portu Gdańsk.
- Szacujemy nakłady na około 300 mln zł. Wzmocniliśmy i poprawiliśmy infrastrukturę spółki, a obecnie opublikowaliśmy ogłoszenie o wystawieniu jej do sprzedaży. Będziemy oceniać oferty nie tylko na podstawie zaproponowanej ceny, ale także przedstawionego pakietu socjalnego oraz planu rozwoju. Inwestor będzie też musiał złożyć gwarancje jego wykonania – informuje Łukasz Greinke, prezes gdańskiego portu.
PGE przed laty był już wystawiony do prywatyzacji. Pierwotnie została wybrana oferta maltańskiej firmy Mariner, ale przedstawiciele skarbu państwa mieli wątpliwości dotyczące zabezpieczenia przez nią zobowiązań inwestycyjnych. Transakcja nie doszła więc do skutku. W pobitym polu zostało wówczas także konsorcjum PKP Cargo i Węglokoksu. Niewykluczonego, że państwowe spółki powalczą znowu w nowym rozdaniu.
Chętni do terminali
Inwestor, który kupi PGE, nie będzie jedynym, który zainwestuje na terenach portowych w nowoczesne terminale przeładunkowe. Anwil z grupy Orlen rozpoczął właśnie poszukiwania podmiotu, który zaprojektuje i zbuduje hub, w którym będą eksportowane nawozy. To ważny projekt dla portu, ponieważ pozwoli poprawić wskaźniki sprzedaży zagranicznej. W 2020 r. eksport stanowił 34 proc. przeładowywanych w porcie towarów, a dzięki inwestycji Anwilu może być wyższy. Łukasz Greinke informuje, że z grupą Orlen są prowadzone także rozmowy dotyczące innych przedsięwzięć na terenie portu, ale na razie nie ujawnia szczegółów. Informuje natomiast, że wkrótce nad Bałtykiem zostanie uruchomiona inwestycja w przeładunek bitumenu wykorzystywanego w branży drogowej. Spółka Speed uruchomi natomiast terminal przeładunku towarów sypkich, w szczelnym pomieszczeniu.
Inwestycyjny magnes
Ubiegłoroczny EBIT Portu Gdańsk przekroczył 63 mln zł wobec 57 mln zł w 2019 r. EBITDA wyniosła odpowiednio 94,4 mln zł oraz 89 mln zł. Rosnące wyniki to m.in. efekt amortyzacji wynikającej z rosnących inwestycji, mających przyciągnąć inwestorów, którzy będą budować terminale
Kacper Kowalski / Forum
Walka z pandemią
Różnorodny portfel przeładowywanych towarów jest ważny dla gdańskiego portu, ponieważ łatwiej pozwala przetrwać kryzys związany z pandemią. Już w ubiegłym roku, dzięki dywersyfikacji, przeładunki w Gdańsku spadły zaledwie o 7,9 proc. osiągając 48 mln ton. Inne europejskie terminale notowały jednak nawet spadki kilkunastoprocentowe, dzięki czemu gdański port, mimo spadku, wskoczył do pierwszej dwudziestki portów europejskich, wyprzedzając Genuę i Dunkierkę.
Najwięcej, bo około 20 mln ton, stanowią w Gdańsku przeładunki kontenerów. W ubiegłym roku pod względem masy było ich w porcie o 4 proc. mniej, a licząc według TEU, czyli kontenerów 20-stopowych, spadek sięgnął 7 proc. W styczniu tego roku natomiast przeładunek kontenerów zapewnił gdańskiemu portowi drugie miejsce na Bałtyku, a pod względem przeładunków ogółem ma on trzecią lokatę, a dotychczas był poza podium. Nie daje się więc pokonać pandemicznemu kryzysowi.