Pracodawcy chcą pracowników

Bartek Godusławski
opublikowano: 2015-03-10 00:00

Rośnie chęć do zatrudniania pracowników. Najwięcej optymizmu jest w dużych i średnich firmach, a najwięcej miejsc pracy w budownictwie

— Oznaki stopniowej poprawy na rynku pracy obserwujemy już od ponad roku — podkreśla Iwona Janas, dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce.

Ma trzy dobre wiadomości. Z przeprowadzonego przez agencję doradztwa personalnego badania wynika, że w II kw. zwiększenie zatrudnienia planuje 16 proc. firm, jedynie 7 proc. przewiduje redukcję etatów, a zdecydowana większość — 73 proc., deklaruje brak zmian personalnych. Tym samym prognoza netto zatrudnienia dla Polski — po uwzględnieniu korekty sezonowej — wynosi obecnie 8 proc. i oznacza w ujęciu kwartalnym wzrost o 2 pkt. proc.

Więcej pracy u średnich i dużych

Pozytywne nastroje biznesu to przede wszystkim efekt dobrej kondycji gospodarki, która rośnie w 3-procentowym tempie, oraz zwiększonych inwestycji.

— Wpływa to na nastawienie pracodawców oraz ich chęć do powiększania zespołów. Do optymistycznych prognoz zatrudnienia przyczynia się też ciepła zima. W efekcie prognozy polskich pracodawców na nadchodzące miesiące są jednymiz najbardziej optymistycznych spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. To tym lepsze wieści, że nie spodziewamy się pogorszenia dobrych perspektyw również w przyszłości — ocenia Iwona Janas.

Najlepiej sytuacja wygląda w średnich i dużych firmach. Tam prognoza netto wynosi odpowiednio 17 i 15 proc. Zdecydowanie niewielki optymizm widać w sektorze mikro- i małych firm. W tych pierwszych zatrudnienie netto może wzrosnąć zaledwie o 2 proc., te drugie wychodzą w swoich prognozach na zero.

Najszybciej pracę będzie można znaleźć w budownictwie — prognoza zatrudnienia netto to 21 proc. Eksperci zwracają uwagę, że to najlepsze perspektywy dla budowlańców od 16 kwartałów. Niewiele gorzej wygląda sytuacja w branży transport, logistyka, komunikacja — 18 proc., oraz przetwórstwie przemysłowym — 14 proc.

— Obserwujemy wzrost inwestycji w gospodarce, a to przekłada się na dobrą sytuację w branży budowlanej. Sytuacja w przemyśle to efekt solidnego popytu wewnętrznego i zewnętrznego na polskie towary. Branża przetwórcza natomiast jest silnie skorelowana z transportem. Nadal mamy wzrost obrotów handlowych, więc także nastroje w tym sektorze muszą się poprawiać — uważa Urszula Kryńska, ekonomistka Banku Millennium.

Czarny scenariusz dla energetyki

Szeroko pojęta energetyka czarno widzi przyszłość— w tej branży tylko raz w ciągu trzech ostatnich lat odnotowano pozytywną prognozę zatrudnienia, oraz górnictwo. W tych sektorach prognozy netto są ujemne i wynoszą odpowiednio 6 proc. i 4 proc. Liczba redukcji etatów przekroczy więc zatrudnienie, przynajmniej w II kw. Nie dziwi to ekspertów.

— Polskie górnictwo przeżywa wielki kryzys. Trudno więc spodziewać się, że będzie tam rosło zatrudnienie, skoro jest wiele kopalni, które są poniżej albo na granicy wypłacalności. Sektor dobijają ponadto tanie surowce — podkreśla Urszula Kryńska. © Ⓟ