Pracownicy Puław nie chcą na giełdę

Anna Bytniewska
opublikowano: 2001-06-12 00:00

Pracownicy Puław nie chcą na giełdę

Dzisiaj KPWiG ma podjąć decyzję o dopuszczeniu akcji ZA Puławy do obrotu giełdowego. Tymczasem załoga zakładów nie zgadza się na upublicznienie spółki. Sprzeciwia się również innej formie prywatyzacji, jeżeli Skarb Państwa nie zatrzyma docelowo 51 proc. akcji.

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd ma zadecydować o dopuszczeniu do obrotu giełdowego akcji Zakładów Azotowych Puławy. Na parkiet ma trafić 46 proc. walorów spółki, z czego 26 proc. to akcje Skarbu Państwa, a 20 proc. pochodzić będzie z podwyższenia kapitału.

Debiut spółki zaplanowano między 7 a 9 lipca tego roku.

Cały projekt spotkał się z ostrym sprzeciwem pracowników Puław. Wszystkie trzy działające w ZA Puławy związki zawodowe nie zgadzają się na upublicznienie spółki, a co więcej nawet na inną formę jej prywatyzacji, jeżeli Skarb Państwa nie zatrzyma w swoich rękach docelowo 51 proc. akcji spółki na co najmniej 5 lat. Związkowcy domagają się, aby takie gwarancje zostały zapisane w statucie spółki. W puławskich Azotach zorganizowano referendum, w którym 92 proc. ankietowanych pracowników poparło ten projekt, a 73 proc. załogi w ogóle było przeciwnych prywatyzacji.

— Trwa postępowanie dopuszczające spółkę do obrotu publicznego, a w związku z tym nie udzielamy komentarzy w jej sprawie — mówi Julita Łoniewska z biura prasowego MSP.

Związkowcy wystosowali list otwarty do ministra skarbu z prośbą o poparcie.

— Na razie mamy jedynie ustną deklarację pani Aldony Kameli- -Sowińskiej, szefowej MSP, że SP zatrzyma pakiet kontrolny w Puławach. Stwierdziła ona, że dopóki będzie piastować swoje stanowisko, tak pozostanie. To jednak niczego nam nie gwarantuje, tym bardziej że część zarządu spółki już teraz planuje kolejne emisje, co w przyszłości spowoduje utratę przez państwo kontroli nad spółką — mówi reprezentant związków zawodowych ZA Puławy.

Minister skarbu jeszcze w lutym nie wykluczała, że w dłuższej perspektywie tak się może stać. Pracownicy puławskich Azotów obawiają się, że akcje Puław zostaną nisko wycenione, a ich spółka może dostać się w ręce kapitału rosyjskiego. Przypominają, że w 1995 roku roku niewiele brakowało, aby zostali przejęci przez Gazprom. Związkowcy podkreślają, że koncerny chemiczne, takie jak Norsk Hydro, są kontrolowane przez państwo.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface