Prawna dłużyzna filmowców może się skończyć

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2024-02-01 20:00

Stowarzyszenie Filmowców Polskich chce, by śledczy sprawdzili, dlaczego stary rząd zamroził nowelizację przepisów, które miały dać im pieniądze z tantiem. Nowy rząd zapowiada start prac.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jakiej sprawie filmowcy zawiadamiają prokuraturę
  • co zarzucają poprzedniemu rządowi
  • ile pieniędzy ich zdaniem powinny im płacić serwisy streamingowe
  • co na to wszystko nowy rząd i kiedy legislacyjny impas może się skończyć
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Artyści lubią używać wielkich i mocnych słów. Jacek Bromski, reżyser i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich (SFP), chętnie i wielokrotnie mianem niegodziwości określał brak nowelizacji ustawy o prawie autorskim, która zmusiłaby serwisy streamingowe do płacenia tantiem twórcom. Teraz chce, by tej niegodziwości przyjrzała się prokuratura.

— Poprzedni rząd z niewyjaśnionych przyczyn wstrzymał nowelizację, która była gotowa w 2022 r., zresztą rok po terminie wymaganym przez Komisję Europejską. W rezultacie kosztem polskich twórców i podatników wzbogaca się amerykański koncern. Dlatego składamy zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa urzędniczego polegającego na niedopełnieniu obowiązków. Uważamy, że trzeba wyjaśnić, dlaczego po spotkaniu ówczesnego szefa Netfliksa z premierem Morawieckim prace legislacyjne wstrzymano — mówił Jacek Bromski podczas zwołanej w czwartek, 1 lutego, konferencji prasowej stowarzyszenia.

Inni członkowie SFP też nie szczędzili mocnych słów.

— Bez pieniędzy z tantiem polskie kino zdechnie. Walcząc o nie, walczymy nie tylko o lepszy los twórców, ale także o kulturę, edukację, o lepszą Polskę. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego ciągle ważniejszy od tego jest zysk międzynarodowych korporacji — podkreślała Karolina Bielawska, reżyserka i wiceprezeska SFP.

Zamrożona nowelizacja

Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, wprowadzającą do polskich przepisów rozwiązania przewidziane w unijnej dyrektywie z 2019 r., a przede wszystkim o regulację sposobu, w jaki twórcy mają być wynagradzani za udostępnianie ich dzieł w serwisach streamingowych.

— Polska jest ostatnim krajem w Unii Europejskiej, który nie wdrożył tych przepisów. Nasi twórcy w ubiegłym roku zaczęli dostawać pierwsze pieniądze od Netfliksa np. z Francji za odtworzenia w tym kraju, ale wciąż nie mogą liczyć na nic ze strony serwisów działających na naszym rynku, a to przecież tu ogląda się najwięcej polskich treści — mówił Jacek Bromski.

Nowelizację przygotowało w 2022 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) kierowane wówczas przez Piotra Glińskiego. Projekt przeszedł przez konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe, ale pod koniec 2022 r. utknął w rządowej zamrażarce przed skierowaniem go na Komitet Stały Rady Ministrów. Zbiegło się to w czasie z wizytą w Polsce Reeda Hastingsa kierującego wówczas Netfliksem.

— Niezależna prokuratura powinna zbadać kontrowersyjne okoliczności, związane z tą nowelizacją. Członkini SFP składała wnioski o dostęp do informacji publicznej, by poznać treść spotkania premiera z prezesem Neftliksa — okazało się, że nie sporządzono z niego żadnej notatki. Nie odnalazł jej też nowy rząd. Takie rzeczy powinny być wyjaśnione — mówił Mikołaj Pietrzak z kancelarii Pietrzak Sidor & Wspólnicy reprezentującej SFP.

SFP i powiązana z nim ZAPA, która zajmuje się zarządzaniem prawami autorskimi twórców (inkasowaniem tantiem i ich rozdzielaniem), szacują, że rocznie serwisy streamingowe powinny płacić polskim twórcom około 30 mln zł. Sama ZAPA, która jest jedną z największych w kraju organizacji zarządzających prawami, od innych nadawców (kin, telewizji, kablówek itp.) inkasuje rocznie około 300 mln zł. Na razie organizacja podpisała w sprawie tantiem ze streamingu umowę z grupą Polsat, negocjuje też warunki z Canal+.

Przełamanie lodów

Przedstawiciele SFP przyznawali, że nie spotkali się jeszcze z przedstawicielami nowego rządu w sprawie nowelizacji, a Jacek Bromski żartował, że MKiDN „jest teraz pewnie zajęte TVP”. Okazuje się jednak, że ministerialna komórka od praw autorskich pracuje i wkrótce ma pokazać owoce tych prac. W czwartek ministerstwo odpowiedziało na wysłane jeszcze w ubiegłym tygodniu pytania PB i zadeklarowało, że nowe przepisy wkrótce ujrzą światło dzienne.

„MKiDN złożyło już wniosek o wpis projektu do Wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, gdzie będzie m.in. wskazany harmonogram prac. Przewidujemy, że konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe projektu ustawy rozpoczną się w połowie lutego” — odpowiedziało biuro prasowe resortu kultury.

Nie wiadomo, czy ministerstwo postanowi powtórzyć rozwiązania zamrożone w poprzedniej kadencji, czy zdecyduje się na inną formułę uregulowania tantiem ze streamingu. Europejscy ustawodawcy mają w tej sprawie sporą swobodę. W części krajów, m.in. we Francji i Włoszech, unijną dyrektywę wdrożono, ustawowo określając obowiązek płacenia tantiem proporcjonalnie do oglądalności produkcji. Taką formułę preferuje SFP. W Niemczech i w krajach skandynawskich płatności są negocjowane przez związki zawodowe.

„Obecnie ministerstwo prowadzi analizę sposobu wdrożenia przepisów dyrektywy, biorąc pod uwagę obecne brzmienie polskiej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, założenia regulacyjne dyrektywy DSM oraz sposoby implementacji art. 18-22 do krajowych porządków prawa. Informacja o rozwiązaniu, na jakie zdecyduje się minister kultury i dziedzictwa narodowego, zostanie podana wraz ze skierowaniem projektu do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych” — poinformowało biuro prasowe MKiDN.