Prawo zmniejszy profity Profi Creditu

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2015-10-11 22:00

Pożyczkodawca osiągnął rekordowe wyniki finansowe w ostatnim roku obliczeniowym — 91 mln zł zysku. Kolejny będzie jednak słabszy.

Profi Credit, spółka z portfela czeskiego miliardera Davida Berana, właściciela grupy finansowej Profireal, zakończyła rok obliczeniowy 2014/15 rekordowym zyskiem w wysokości 91 mln zł, którego mogłoby jej pozazdrościć wiele banków. Rok wcześniej wynik netto pożyczkodawcy wyniósł 70 mln zł. Zyski napędziła intensywna sprzedaż, która osiągnęła poziom 700 mln zł przy dynamice 40 proc. rok do roku.

Z takimi wynikami Profi Credit mógłby bez większych obaw myśleć o giełdzie, do której przygotowuje się od wiosny tego roku, gdyby nie cały wiele zmian regulacyjnych, przegłosowanych w ostatnich tygodniach, mocno zmieniających biznes pożyczkowy. Największy wpływ na działalność firmy będzie miała tzw. ustawa antylichwiarska,wchodząca w życie w tym miesiącu, która wprowadza limity kosztowe dla pożyczek pozabankowych.

Na wynikach branży finansowej, w tym również banków, odbiją się również zmiany w Kodeksie cywilnym, wprowadzone wraz z ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, zmieniające sposób liczenia odsetek maksymalnych.

Obecnie oprocentowanie długu nie może przekroczyć czterokrotności stopy lombardowej NBP. Według ustawy, maksymalne odsetki będą liczone według wzoru: stopa referencyjna plus 3,5 pkt. proc. i razy dwa. Razem 10 pkt. proc., czyli dokładnie tyle, ile wynika ze stosowanego dzisiaj mnożnika: lombard razy cztery.

Problem pojawi się dopiero wtedy, gdy RPP zacznie podnosić stopy. Podniesienie stopy lombardowej o 0,5 proc. przełoży się na wzrost poziomu maksymalnych odsetek do 12 proc. Zmiana stopy referencyjnej o taką samą wartość zwiększy limit tylko do 11 proc. Ustawa wejdzie w życie od stycznia przyszłego roku, a na horyzoncie czają się już kolejne zagrożenia regulacyjne: związane z wdrożeniem unijnej dyrektywy o kredycie hipotecznym i spodziewanym w związku z tym wprowadzeniem rejestru firm pożyczkowych oraz potencjalne objęcie podatkiem bankowymfirm pożyczkowych, co jest rozpatrywane w wariancie daniny liczonej od aktywów.

— Na razie jest za wcześnie na oszacowanie pełnego wpływu regulacji na nasz biznes. Obecnie dopasowujemy model biznesowy do nowego otoczenia prawnego. Przygotowujemy nową linię produktową, która ma zminimalizować wpływ negatywnych skutków regulacyjnych — mówi Jarosław Chęciński, prezes Profi Creditu. Sama ustawa antylichwiarska, jak szacuje spółka, doprowadzi do wykluczenia finansowego i ograniczenia dostępu do produktów pozabankowych co piątego korzystającego z nich obecnie klienta.

Jarosław Chęciński uważa, że — ponieważ rynek nie znosi próżni — można się spodziewać rozmaitych prób ominięcia regulacji i działań na granicy prawa. Prezes szacuje, że do przejęcia jest około 25 proc. rynku, który zniknie z oficjalnego obiegu wskutek wejścia w życie ustawy.

Wpływ pozostałych regulacji jest trudny do oszacowania. Wprowadzenie podatku od aktywów na poziomie 0,16 proc., czyli zgodnie z pomysłem PiS, mocno uderzyłoby w rachunek wyników takich firm jak Profi Credit czy Provident.