"Będziemy proponowali doraźne rozstrzygnięcie sprawy bardzo wrażliwej - mówimy o metodzie in vitro" - mówił premier na konferencji prasowej.
Jak podkreślił, problem kłopotów z możliwością zapłodnienia dotyczy ok. 1,3 mln par, zaś metoda in vitro może skutecznie zadziałać w niedużej części, a w większości przypadków medycyna szuka tradycyjnych metod. "Ok. 15 tys. par rocznie byłoby gotowych poddać się procedurze in-vitro" - oszacował.
Podkreślił, że kwestia zabiegów in vitro musi zostać opisana metodą procedury medycznej, ponieważ obecnie nie jest ona prawnie opisana.
"W programie ministra zastrzeglibyśmy finansowanie zabiegów wyłącznie w sytuacji, gdy byłaby gwarancja bezpieczeństwa także dla zarodka" - zaznaczył premier.