Prezes UKE do trybunału

JBR
opublikowano: 2006-10-25 00:00

Sąd odmówił zbadania prawidłowości powołania prezesa UKE. TP zapowiada kasację wyroku i skargę do TK.

Prawidłowość powołania Anny Streżyńskiej na prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) zakwestionowała Telekomunikacja Polska (TP) przy okazji skarg na jej decyzje z 10 maja, jedną dotyczącą tzw. oferty ramowej, drugą o dostępie do lokalnej pętli abonenckiej.

UKE powstał na mocy tzw. ustawy medialnej z 29 grudnia 2005 r. Zastąpił dotychczasowy Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty (URTiP), a jego prezes miał być wyłaniany spośród trzech kandydatów zaproponowanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Tej jednak nie było, bo ta sama ustawa ją zlikwidowała Zanim wybrano nową KRRiT, UKE działał bez prezesa.

Anna Streżyńska pełniła przez ten czas obowiązki prezesa. Wówczas TP stwierdziła, że żadne przepisy nie mówią, że p.o. prezesa może być organem administracyjnym. Zgodził się z tym Naczelny Sąd Administracyjny (NSA). W maju premier powołał Annę Streżyńską na stanowisko prezesa. TP uważa, że powołanie jest nieważne, bo nie znalazła się w gronie trzech kandydatów KRRiT.

Wczoraj Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie w dwóch wyrokach uznał, że nie ma kompetencji do badania legalności powołania prezesa.

— Kompetencje sądu administracyjnego są wymienione w art. 3 ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi i badania trybu powołania organu administracji w nich nie ma — mówiła sędzia Halina Emilia Święcicka.

— No to niech nam teraz sąd spróbuje zakwestionować nasze pełnomocnictwa, też nie ma do tego kompetencji — mówi Arwid Mednis, radca prawny TP.

Dodaje, że w takiej sytuacji przynajmniej będzie wiedział, jaki przepis podważyć w ewentualnej skardze do Trybunału Konstytucyjnego. Zanim jednak do tego dojdzie, TP musi złożyć kasację wyroków do NSA.