Prezes wałbrzyskiej strefy rzuca papierami

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2021-08-12 19:00

Artur Siennicki, prezes Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest-Park” (WSSE), złożył rezygnację ze skutkiem 20 września. Pięć tygodni ma pozwolić radzie nadzorczej na uzupełnienie składu zarządu.

Rezygnacja oznacza, że prezes nie otrzyma odprawy. W oświadczeniu napisał, że zostały naruszone jego dobra osobiste, a działania wymierzone w niego wpływają na wizerunek spółki, komfort pracy załogi i uderzają w jego najbliższych.

„Zamieszanie medialne jest niewątpliwie próbą przykrycia najlepszych od siedmiu lat wyników, które osiągnęła w tym roku spółka, a także próbą zahamowania zmian organizacyjnych, które rozpoczął wprowadzać zarząd” – brzmi oświadczenie prezesa WSSE.

W pierwszym półroczu spółka wydała 16 decyzji, w których firmy obiecały rekordowe 3,5 mld zł nakładów i 2,9 tys. miejsc pracy.

Przed wakacjami lokalna Gazeta Wyborcza poinformowała o skargach pracowników strefy na prezesa, który miał stosować mobbing i uchylać się od pracy. W jednym z maili ministra Michała Dworczyka, które wyciekły, pojawiła się informacja, że Toyota zamierza zamknąć zakład w Wałbrzychu. Na początku lipca kilku posłów opozycji poinformowało, że próbowali przeprowadzić kontrolę w WSSE, ale nie zostali do niej wpuszczeni. Artur Siennicki twierdzi, że tak nie było.