Prezydent Elbląga z wizytą w Acronie

Grzegorz NawackiGrzegorz Nawacki
opublikowano: 2014-06-13 00:00

Rosyjski koncern nie ustaje w próbie wrogiego przejęcia Grupy Azoty — alarmują posłowie PiS. A reprezentant ich partii wizytował zakład w Nowogrodzie.

— Rosja łatwiej i szybciej zdobywa przyczółki gospodarcze w Polsce niż Krym. Nastąpiła rzecz, która ma fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa gospodarczego i energetycznego Polski. Pokazuje, w jak słabym państwie żyjemy. W państwie Tuska najbardziej skuteczna jest Rosja — grzmiała wczoraj w Sejmie Beata Szydło, wiceprezes PiS. Ostrą reakcję wzbudziło to, że rosyjski Acron kupił już ponad 20 proc. akcji Grupy Azoty. Choć polski gigant chemiczny oraz resort skarbu zapewniają, że spółka jest dobrze zabezpieczona przed wrogim przejęciem (specjalny zapis w statucie, który nie daje nikomu poza skarbem prawa do wykonywania głosów z więcej niż 20 proc. akcji), to zamiary Rosjan budzą ogromne emocje. Każde słowo i gest jest analizowany pod kątem potencjalnego lobbingu na rzecz koncernu zza wschodniej granicy. Tymczasem 27-30 maja zakład Acronu odwiedziła delegacja na czele z prezydentem Elbląga Jerzym Wilkiem. Rosyjski koncern natychmiast pochwalił się wizytą polskich oficjeli na stronie internetowej, określając, że polska delegacja była „zachwycona” tym, co zobaczyła. Pokusiła się nawet o zacytowanie prezydenta Elbląga. „Dziś zobaczyliśmy, że Acron nie tylko produkuje nawozy, ale również dba o swoich ludzi. Na pewno podzielę się wrażeniami z polskimi przedsiębiorcami i powiem o organizacji pracy w firmie. Acron jest dobrze znany w Polsce i jestem przekonany, że nasze relacje będą się tylko umacniać” — taką wypowiedź Jerzego Wilka opublikował Acron na stronie internetowej. Zapytaliśmy prezydenta, który był kandydatem PiS, czy wie, że Acron chce wrogo przejąć Grupę Azoty.

BIZNES TO BIZNES: Acron jest dobrze znany w Polsce i jestem przekonany, że nasze relacje będą się umacniać — mówił Jerzy Wilk, prezydent Elbląga, podczas wizyty w chemicznej fabryce. Dziś mówi, że zakład odwiedził przy okazji, wyjazd służył podpisaniu umowy o partnerstwie z Nowogrodem Wielkim, a towarzyszyła mu misja gospodarcza z udziałem elbląskich przedsiębiorców.[FOT. ARC]
BIZNES TO BIZNES: Acron jest dobrze znany w Polsce i jestem przekonany, że nasze relacje będą się umacniać — mówił Jerzy Wilk, prezydent Elbląga, podczas wizyty w chemicznej fabryce. Dziś mówi, że zakład odwiedził przy okazji, wyjazd służył podpisaniu umowy o partnerstwie z Nowogrodem Wielkim, a towarzyszyła mu misja gospodarcza z udziałem elbląskich przedsiębiorców.[FOT. ARC]
None
None

— Wiem, że kilka lat temu była podjęta nieskuteczna próba przejęcia zakładów w Tarnowie przez Acron — mówi Jerzy Wilk.

W wizycie nie widzi nic zdrożnego.

— To była wizyta grzecznościowa, jeden z punktów pobytu delegacji w Nowogrodzie i Petersburgu. Mer chciał przede wszystkim pochwalić się zapleczem socjalnym w tych zakładach, które nie odbiegają od standardów europejskich. Produkcją czy funkcjonowaniem zakładu się nie interesowałem. Wizyty w tej firmie nie mogłem odmówić, gdyż to był taki sam punkt programu, jak wizyta w muzeum czy w cerkwi. To, że odwiedziłem cerkiew, nie oznacza, że chcę zmienić wiarę. Podobnie nie należy wyciągać nieuzasadnionych wniosków z wizyty w zakładach Acronu — mówi Jerzy Wilk.

Tłumaczy, że była to część wyjazdu, którego celem było podpisanie umowy o partnerstwie z Nowogrodem Wielkim. Czy współpraca obejmuje również Acron?

— Umowa dotyczy przede wszystkim współpracy samorządowej oraz oświatowej, kulturalnej i sportowej, a także wspierania lokalnej przedsiębiorczości. W umowie nie ma zapisu dotyczącego współpracy z firmą Acron — zapewnia Jerzy Wilk. Kto pokrywał koszty wyjazdu?

— Koszt delegacji urzędu wyniósł 7,2 tys. zł — na tę kwotę składają się bilety lotnicze oraz częściowy koszt pobytu w hotelu, współfinansowany przez Konsulat Generalny RP. Ponadto władze miasta pokryły koszt przejazdu, paliwa, pracowników Galerii El, którzy do Nowogrodu przywieźli wystawę dotyczącą Elbląga — tłumaczy prezydent Elbląga.