Prezydent zawetował ustawę gruntową

RB
opublikowano: 2008-11-26 00:00

Weto! Tak zareagował Lech Kaczyński na odrolnianie ziem pod inwestycje. Zdaniem ekspertów, to hamowanie polityki społecznej.

Weto! Tak zareagował Lech Kaczyński na odrolnianie ziem pod inwestycje. Zdaniem ekspertów, to hamowanie polityki społecznej.

W Sejmie szykuje się międzypartyjne przymierze. To zasługa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Ustawa miała zagwarantować możliwość odrolnienia wszystkich gruntów rolnych zlokalizowanych w obrębie miast oraz gruntów klas IV-VI położonych w gminach i na terenach podmiejskich.

— Wejście w życie ustawy przy nieskutecznym systemie planowania przestrzennego może doprowadzić do dewastacji cennej przyrody, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa — tłumaczy Lech Kaczyński.

Prezydent dodaje, że odrzucając nowelizację, kierował się głosami samorządowców oraz wnioskiem o weto wystosowanym przez Towarzystwo Urbanistów Polskich (TUP) i Prezydium Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk.

— Ustawa spowodowałaby, że każdy mógłby budować gdzie tylko by zechciał. To byłby chaos, który jest niedopuszczalny w kraju cywilizowanym — przekonuje Tadeusz Markowski, prezes TUP.

Zdaniem Janusza Palikota, przewodniczącego komisji Przyjazne Państwo, która przygotowała projekt, argumenty są nietrafione.

— Komisja przygotowała kilka ustaw, które mają zwiększyć liczbę budowanych mieszkań.

Wnioski o odrolnianiu gruntów zawsze są rozpatrywane pozytywne, ale zajmuje to dużo czasu, pieniędzy i jest korupcjogenne. Chaosu też nie będzie, bo kontrolą zajmą się odpowiednie organizacje — twierdzi Janusz Palikot.

Zdaniem Wojciecha Olejniczaka, szefa klubu Lewicy, kierunek zmian zawartych w ustawie jest słuszny.

— Dla rozwoju gospodarczego Polski ważne jest, aby przynajmniej grunty na terenie miast podlegały procedurze odrolnienia. Będę rekomendował w klubie, abyśmy głosowali za odrzuceniem weta — mówi Wojciech Olejniczak.

Z prezydenckim wetem nie zgadza się również Business Centre Club.

— Trudno zgodzić się z argumentacją, że przy nieskutecznym systemie planowania przestrzennego wejście w życie ustawy mogłoby doprowadzić do niekontrolowanego rozwoju budownictwa. Zaspokojenie potrzeb w tym zakresie powinno być jednym z istotniejszych celów polityki społecznej, a decyzja prezydenta oddala realizację tych celów — twierdzi Bogusław Piwowar, wiceprezes BCC.

Decyzja prezydenta, przynajmniej na razie, nie martwi deweloperów.

— Weto nie ma wielkiego znaczenia. I tak na razie mamy nadpodaż projektów i dużą ich liczbę w przygotowaniu. Nie sądzę też, by samo zniesienie obowiązku odrolniania spowodowało spadek cen gruntów lub otwarcie nowych terenów pod inwestycje, choć jest to dość uciążliwa i nikomu niepotrzebna procedura — komentuje Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.