09:30

Z kontynuacji procesu jednak nici. Biegli z listy Sądu Okręgowego w Warszawie odmówili wydania opinii w tej sprawie. Sąd szukał więc ekspertów w głównych ośrodkach akademickich. To też trwało. Chętni znaleźli się w Lublinie, ale materiały do swojej pracy otrzymali dopiero na początku 2018 r. Wydanie opinii zadeklarowali do czerwca 2018 r.
Dzisiaj sąd zobowiązał strony by, po otrzymaniu opinii, swoje pytania do biegłych przedstawiły do 10 sierpnia. Wtedy samo przesłuchanie biegłych nastąpiłoby 5 i 6 września.
- Jeśli biegli tych terminów nie potwierdzą zajdzie zmiana. Zakładam jednak, że i tak do połowy września zdążymy biegłych przesłuchać - stwierdziła sędzia Anna Bator-Ciesielska.
Zaplanowała zarazem wygłaszanie mów końcowych na 4,5 i 8 października. Ich wygłoszenie to ostatnia część procesu przed wydaniem wyroku.
08:52
Sędzia Anna Bator-Ciesielska podczas ostatniego posiedzenia przychyliła się \do wniosku obrony o powołanie nowych biegłych. Początkowo mieli zeznawać 13 grudnia 2017 r., co oznaczało dziewięciomiesięczną przerwę w procesie. Potem ten termin został jednak jeszcze bardziej wydłużony.
Dzisiejszą rozprawę będziemy relacjonować na pb.pl.
KPWiG (poprzedniczka KNF) cofnęła WGI licencję wiosną 2006 r., w związku z podejrzeniami o prowadzenie podwójnej księgowości. Postępowanie upadłościowe domu maklerskiego zostało umorzone z braku pieniędzy. Na inwestycjach z WGI straciło 1,2 tys. osób. Straty uwzględnione w akcie oskarżenia to 248 mln zł, ale klienci WGI uważają, że wynoszą grubo ponad 300 mln zł. Prokuratura oskarża o defraudację trzech menedżerów WGI – Łukasza K., Macieja S. oraz Andrzeja S. Ówcześnie byli to młodzi ludzie. WGI uwiarygadniało jednak szereg innych osób. W radach nadzorczych spółek z grupy zasiadali m.in. Bohdan W., Richard M., Witold. O. (obecny członek Narodowej Rady Rozwoju), Henryka B. (obecnie prezydent jednej z organizacji pracodawców) i Dariusz R. (obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego).
Mimo upływu dwunastu lat w głównym procesie WGI nie zapadł jeszcze wyrok nawet w pierwszej instancji. Ale przez zdecydowaną większość czasu jaka minęła od upadku WGI sprawa tkwiła w prokuraturze. 
