Prognozy Corninga nie wywołały paniki na rynku

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 2001-07-11 00:00

Prognozy Corninga nie wywołały paniki na rynku

Mimo nie najlepszych prognoz ekspertów, którzy wróżyli brak wyraźnego trendu podczas rozpoczęcia wczorajszych notowań na europejskich giełdach, te otworzyły się zaskakująco dobrze. Specjaliści co prawda podejrzewali, że inwestorzy zechcą zdyskontować udane zamknięcie poniedziałkowych notowań na Wall Street i Nasdaq, obawiali się jednak ich negatywnej reakcji na doniesienia największego na świecie producenta kabli światłowodowych, spółki Corning o jego trudnej sytuacji finansowej. Firma zapowiedziała zamknięcie trzech fabryk i zwolnienie ponad 1000 pracowników. Prognozuje także, iż kłopoty potrwają nawet do półtora roku.

Obawy analityków okazały się jednak zbyteczne i od początku sesji inwestorzy operujący na giełdach Starego Kontynentu przystąpili do zakupu walorów. Zyskiwały przede wszystkim akcje spółek prowadzących działalność na rynku amerykańskim, co wiązać należy z pojawiającymi się coraz częściej opiniami, że drugie półrocze w USA będzie zdecydowanie lepsze od poprzedniego. Najbardziej pozytywnie te nadzieje rynku odczuła sieć handlowa Sodexho, która niemal 50 proc. przychodów generuje na rynku amerykańskim. Równie dobrze ocieplenie klimatu inwestycyjnego odczuł koncern energetyczny ABB, którego sprzedaż za Atlantykiem stanowi niemal 25 proc. całości przychodów.

Przebieg wtorkowych sesji miał ciekawy charakter i obfitował w ważne wydarzenia. Miedzy innymi brytyjski rząd zablokował fuzję banków Lloyds TSB i Abbey National, co wynikało z obaw o zmonopolizowanie rynku przez połączony podmiot. Operacja warta była ponad 26 mld dolarów. Informacja ta, choć dużego kalibru, nie wywołała większej reakcji rynku, który oczekiwał takiego rozwiązania. Inną ważną kwestią, która wypłynęła podczas wczorajszych notowań, była informacja o zamiarze pozwania do sądu spółki Marconii przez dwie amerykańskie kancelarie prawnicze. Zarzucają one brytyjskiemu producentowi sprzętu telekomunikacyjnego „wysyłanie dezinformujących i fałszywych sygnałów”, co należy wiązać z korektą prognoz finansowych w tydzień po ich podniesieniu.

Wzrostowa tendencja utrzymała się na rynku aż do otwarcia notowań w Stanach Zjednoczonych, które zgodnie z oczekiwaniami analityków rozpoczęły się zwyżką indeksów. Nasdaq otworzył się zyskując 0,78 proc., zaś Dow Jones zarobił 0,01 proc. Część obserwatorów zwracała uwagę na fakt, że inwestorzy nadal pozostają ostrożni, na co wskazywać może niski poziom obrotów. Tym samym ostatnie zwyżki indeksów należy traktować jedynie jako korektę trendu spadkowego. Niemniej jednak, dosyć dobre prognozy na drugą połowę roku mogą wywołać poprawę giełdowej koniunktury.