Inwestycyjnej spółce Ryszarda Krauzego w prawnej batalii pomaga były wicepremier Roman Giertych
Sąd uznał, że Prokom nie jest wierzycielem TV Familijnej. Inne wyroki są korzystne dla gdyńskiej firmy.
Ujawniony przez "PB" spór Prokomu Investments (PI) z syndykiem Telewizji Familijnej (TF) ma coraz więcej frontów. Na jednym z nich kontrolowana przez Ryszarda Krauzego spółka właśnie poniosła porażkę. Sąd upadłościowy w Warszawie odmówił uznania wierzytelności PI w postępowaniu upadłościowym TF, uznając, że wierzytelność ta w ogóle nie istnieje.
Sąd w stolicy jedno…
Kłopoty Prokomu to skutek nieudanej inwestycji w zabarwiony politycznie projekt TF. Zaczęły się 15 czerwca 2010 r., kiedy zapadł prawomocny wyrok nakazujący gdyńskiej spółce zapłatę na rzecz będącej w upadłości TV Familijnej 58,5 mln zł z tytułu nieobjęcia obligacji. Po wyroku PI dokonał potrącenia długów w stosunku do TF z należnościami od tej spółki, wynikającymi z obowiązku wykupu obligacji. Po tej operacji Prokom miał zmienić się z dłużnika stacji w jej wierzyciela (wynik kompensaty to 1,8 mln zł na korzyść PI).
Joanna Opalińska, syndyk TF, twierdziła jednak, że potrącenie Prokomu jest nieskuteczne, bo gdyńska spółka nie zapłaciła za obligacje i w związku z tym bank depozytariusz nie dokonał odpowiedniego zapisu w ewidencji obligatariuszy. Jej zdanie całkowicie poparł sąd upadłościowy.
— W naszej ocenie odmowa uznania wierzytelności jest niezasadna i rozważymy złożenie sprzeciwu. To orzeczenie nie ma jednak istotnego znaczenia dla PI i w żaden sposób nie pogarsza naszej sytuacji w tym sporze — twierdzi Bartosz Jałowiecki, dyrektor ds. komunikacji PI.
…sądy w Gdańsku drugie
Według niego, ważniejsze są decyzje sądów gdańskich, przed którymi PI domaga się pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego wydanego na rzecz TF. Najpierw Sąd Okręgowy w Gdańsku zabezpieczył roszczenie Prokomu, zawieszając prowadzoną przeciwko niemu egzekucję komorniczą, a potem Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił zażalenie syndyka TF w tej sprawie.
— Oba sądy uznały za uprawdopodobnione nasze roszczenie, a egzekucja została prawomocnie i skutecznie wstrzymana co najmniej do czasu zakończenia postępowania przed Sądem Najwyższym, gdzie złożyliśmy skargę kasacyjną na wyrok z 15 czerwca 2010 r. — tłumaczy Bartosz Jałowiecki.
Twierdzi, że zapadłe po wyroku z czerwca 2010 r. werdykty sądów przyznają rację Prokomowi. To nie do końca prawda. Po naszych artykułach Prokom wystąpił do Sądu Okręgowego w Warszawie z pozwem o zakazanie syndykowi udzielania mediom informacji na temat egzekucji prowadzonej przeciwko PI. Powodem miały być rzekomo nieprawdziwe wypowiedzi Joanny Opalińskiej na temat zajęć komorniczych w Prokomie. Sąd uznał jednak, że kontrolowana przez Ryszarda Krauzego spółka nie wykazała, żeby wypowiedzi syndyka były nieprawdziwe i tym samym naruszyły dobre imię PI.
Adwokat Giertych
Nie zważając na to, gdyńska firma wystąpiła do sądu przeciwko Joannie Opalińskiej o zapłatę ponad 7,3 mln zł odszkodowania za "niezgodne z prawem i prawdą" wypowiedzi, które miały spowodować "ogromne straty" w majątku Prokomu poprzez spadek kapitalizacji jego spółek portfelowych (Polnord, Petrolinvest, Bioton). Pełnomocnikiem PI w tej sprawie jest… Roman Giertych, były wicepremier w rządzie PiS, Samoobrony i LPR, a dziś adwokat. Kilka dni temu przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Żoliborza wezwał syndyka TF do zawarcia ugody w tej sprawie, ale do niej nie doszło (Joanna Opalińska kwestionuje nie tylko rzekomą nieprawdziwość jej wypowiedzi, ale także kwotę ponad 7,3 mln zł, które według Giertycha mają wynikać z "porównania zmian cen akcji i trendów panujących na całej GPW").