Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan zaproponował w sobotę wprowadzenie ograniczenia migracji do Stambułu i liczby samochodów w tym najludniejszym i najbardziej zatłoczonym tureckim mieście.
Erdogan - były burmistrz Stambułu, liczącego ponad 12 mln mieszkańców, zaapelował do mediów i organizacji pozarządowych o poparcie swego pomysłu ograniczenia liczby ludzi i samochodów w handlowej stolicy kraju.
"Musimy to zrobić dla Stambułu. Jeśli kochamy to miasto, jeśli kochamy Turcję" - powiedział Erdogan przemawiając na konferencji tureckiego Czerwonego Półksiężyca poświęconej działaniom na wypadek trzęsień ziemi i innych klęsk żywiołowych.
Każdego roku do Stambułu i innych dużych miast tureckich ściągają tysiące ludzi ze wsi, głównie w poszukiwaniu pracy.
Erdogan po raz pierwszy zaproponował wprowadzenie dla nich czegoś w rodzaju wiz gdy został burmistrzem Stambułu w roku 1994. Wówczas wycofał się jednak z tego pomysłu, który krytycy uznali za dyskryminujący i niezgodny z konstytucją.
"Skrytykowano mnie" - przypomniał premier i powiedział, że obecnie ponawia propozycję i że liczy na poparcie dla niej.
Podkreślił, że 2,5 mln samochodów w Stambule to o wiele więcej, niż może znieść kiepska miejska infrastruktura, i że liczbę aut trzeba zredukować do 2 mln. (DI, PAP)