Za dwa tygodnie akcjonariusze dowiedzą się, czy spółka zdobędzie duży kontrakt na dostawy dla wojska. A właściwie, kiedy to się stanie.
Na 30 września Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył termin rozprawy, podczas której rozpatrzy wniosek Agencji Mienia Wojskowego (AMW) zaskarżający decyzję Urzędu Zamówień Publicznych o unieważnieniu przetargu na dostawę wyposażenia dla wojska.
— Rozprawa jest jawna i rozpocznie się o godz. 9.30 — mówi Sławomir Sieradzki, rzecznik Agencji Mienia Wojskowego.
Akcjonariuszy LZPS Protektor, notowanej na giełdzie spółki, która wygrała przetarg na dostawę butów, i wiąże z tym kontraktem swoją przyszłość, czekają nerwowe dwa tygodnie.
— Nie wiem, jak będzie wyglądała procedura po rozprawie. Liczę, że jeśli Agencja Mienia Wojskowego wygra, to bardzo szybko podpiszemy kontrakt — mówi Piotr Kwaśniewski, prezes Protektora.
Kurs mocno w dół
Przetarg na umundurowanie wojska rozstrzygnięto kilka miesięcy temu. Część dotyczącą dostaw obuwia (wartą około 80 mln zł w ciągu trzech lat) wygrał Protektor, choć z powodu dużej konkurencji musiał zaproponować niższą cenę niż zakładał. Zaraz po rozstrzygnięciu przetargu spółka sugerowała, że niższa marża nie pozwoli na wypracowanie zakładanego zysku w tym roku (5,7 mln zł). Wspominała nawet o połowie tej wartości.
Inwestorzy zaczęli wyprzedawać akcje, których cena w bardzo krótkim czasie spadła z ponad 20 zł do niewiele ponad 10 zł. Później okazało się, że protesty innych podmiotów biorących udział w przetargu (choć dotyczyły mundurów, a nie obuwia) uniemożliwiły podpisanie umowy.
Na Gwiazdkę
Niedawno spółka informowała, że nie ma pieniędzy na przegłosowaną wcześniej wypłatę dywidendy. Zamiast ostatniego dnia sierpnia pieniądze (4,7 mln zł, czyli 3 zł na akcję) mają trafić do udziałowców 31 grudnia. Te propozycje, świadczące o kiepskiej kondycji finansowej spółki, również wywołały wyprzedaż. Wczoraj akcje Protektora kosztowały 8,60 zł.