Informacje o śmierci kredytu bankowego na razie wydają się przedwczesne. Niedawno NBP opublikował dane o saldzie kredytów konsumenckich, które w grudniu w stosunku do listopada zmniejszyło się o 1 mld zł.
Był to pierwszy przypadek od kilku lat spadku wartości tego portfela. Pojawiły się wówczas spekulacje, że oto mamy efekt zbyt mocnego dociśnięcia regulacjami rynku kredytowego przez nadzór finansowy i klienci, nie mogąc dostać kredytu w bankach, z braku odpowiedniej zdolności kredytowej poszli do parabanków. Nic podobnego.
— Podobnie jak w przypadku banków, odnotowaliśmy słabsze wyniki w IV kwartale, który zazwyczaj jest najlepszy pod względem sprzedaży. Tym razem przeważyły nastroje „ostrożnościowe” i po stronie naszych przedstawicieli i klientów — mówi David Parkinson, prezes Provident Polska.
W ostatnich miesiącach 2011 r. dynamika przyrostu nowych kredytów u tego pożyczkodawcy była znacząco niższa niż w innych kwartałach i wyniosła 5,6 proc. Dla porównania w II kwartale sprzedaż rosła o 19,7 proc., a w III kwartale o 12,9 proc.
W całym roku Provident udzielił o 10 proc. więcej pożyczek niż w 2010 r. Dynamika sprzedaży była większa niż napływ nowych klientów.
— Naszym najlepszym klientom mogliśmy zaoferować pożyczki w większej wartości — mówi David Parkinson.
Tym samym upada teza o masowym odpływie klientów od banków do parabanków. Provident obsługiwał na koniec 2011 r. 834 tys. osób, o 7 proc. więcej niż rok wcześniej. Taka dynamika przyrostu klientów utrzymuje się w firmie na stabilnym poziomie od lat. Znacząco natomiast wzrosła liczba przedstawicieli Providenta, bo aż o 13 proc.
Obecnie w całym kraju pożyczaniem i ściąganiem należności zajmuje się 9,5 tys. osób. Provident jest największą firmą pożyczkową w Polsce i największym, najbardziej dochodowym biznesem brytyjskiej grupy IPF, notowanej na londyńskiej giełdzie (działa ona również w Czechach, na Słowacji, w Rumunii, na Węgrzech i w Meksyku).
Wczoraj spółka podała zyski za 2011 r., które wzrosły do 100,5 mln GBP, o 9,1 proc. więcej niż rok wcześniej. Wartość udzielonych pożyczek sięgnęła 844 mln GBP (764 mln GBP w 2010 r.), a liczba klientów 2,4 mln (wzrost o 8,8 proc.). Najmocniej na wynik zapracował polski Provident, osiągając 66 mln GBP zysku brutto. To o 34,7 proc. więcej niż dwa lata temu. ET