Wielomilionowe oszczędności i wzmocnienie siły rynkowej — takie mają być korzyści z fuzji. Ale nie jedyne.
Przejęcia oraz emisja
Wielomilionowe oszczędności i wzmocnienie siły rynkowej — takie mają być korzyści z fuzji. Ale nie jedyne.
Fuzja Vistuli i Wólczanki, notowanych na giełdzie firm odzieżowych, będzie kosztować maksymalnie 7 mln zł. Takie są wyliczenia zarządu.
— Ale to są koszty jednorazowe — mówi Rafał Bauer, prezes połączonego przedsiębiorstwa.
Korzyści mają być znacznie większe.
Liczenie zysków
Połączenie powinno stać się faktem na przełomie sierpnia i września. Cały proces idzie zgodnie z planem. Plan fuzji jest już w sądzie, wyznaczony też został biegły, który bada całą operację.
Zarząd Vistuli & Wólczanki wyliczył, że dzięki fuzji jeszcze w tym roku zaoszczędzi 3,1 mln zł, a w 2007 r. nawet 11,8 mln zł. Największą pozycję w tej ostatniej kwocie stanowią korzyści ze zwiększenia efektywności sprzedaży — od redukcji kosztów (1 mln zł) do zwiększenia skali (ponad 4 mln zł). Pozostałe korzyści wynikają z ujednoliconej logistyki i wspólnych zakupów (około 3 mln zł) czy redukcji zatrudnienia (0,8 mln zł). Te czynniki mają mieć bezpośredni wpływ na wyniki grupy na poziomie operacyjnym.
Ile mogą w tej sytuacji wynieść jej zyski?
— W tym roku jest wiele niewiadomych natury formalnoprawnej. Nie jesteśmy w stanie oszacować wszystkich operacji związanych z fuzją — tłumaczy Rafał Bauer.
— Zaraz po faktycznym połączeniu podamy prognozy, szczególnie na 2007 r. To będzie łatwiejsze — dodaje Michał Wójcik, wiceprezes spółki.
Powyżej dwustu
Vistula & Wólczanka liczy też na wykorzystanie wzmocnionego potencjału połączonych podmiotów. Sieć sprzedaży grupy składa się obecnie ze 164 placówek.
— Na koniec roku będzie ich ponad 200 — zapowiada prezes.
— To bardzo bezpieczne założenie — dodaje jego zastępca.
Do tego dochodzi ekspansja na rynkach zagranicznych. Ale grupa ma też plany skokowego rozwoju poprzez akwizycje. Negocjacje są już prowadzone. Na celowniku zarządu są podmioty z segmentu sprzedaży masowej oraz działające w sektorze dóbr luksusowych. W grę wchodzą także kosmetyki. Dalsze szczegóły są trzymane w tajemnicy.
Do sfinansowania akwizycji posłużyć ma emisja nowych akcji oferowanych na zasadzie pra- wa poboru. O jakie pieniądze chodzi?
— Około 20 mln zł spółki mają w kasie. Przynajmniej drugie tyle moglibyśmy uzyskać dzięki kredytom. To znaczy, że chodzi o większe kwoty. To byłaby spora emisja — wyjaśnia Rafał Bauer.
Cel tych wszystkich posunięć jest jasno sprecyzowany — zwielokrotnić kapitalizację grupy, która wynosi obecnie blisko 360 mln zł.
Okiem analityka
Powstaje ciekawa grupa
Plany przedstawione przez zarząd Vistuli i Wólczanki są dobre. Ma szansę powstać ciekawa grupa odzieżowa. Patrzę na tę operację nie tylko przez pryzmat samego połączenia, ale także planów na przyszłość. Chodzi głównie o przejęcia innych firm. Zamierzenia są ambitne, ale jest to pozytywny sygnał dla rynku.
Myślę, że kwota ponad 11 mln zł oszczędności planowana na 2007 r. jest realnie oszacowana. Z powodu kosztów połączenia tegoroczny zysk grupy będzie pewnie mniejszy, niż wynika- łoby to tylko ze zsumowania osiągnięć oddzielnie działających podmiotów. No, ale w przyszłym roku można się spodziewać naprawdę dobrych wyników.
Jarosław Parczewski, analityk Domu Maklerskiego Banku Gospodarki Żywnościowej
Podpis: Zbigniew Kazimierczak