Przejęcie PKP Energetyki wyhamowało

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-11-20 20:00

Państwowa PGE i amerykański fundusz CVC mieli już wszystko ustalone, po czym przestali się zgadzać co do ceny. Wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i Jacka Sasina też nie pomogły.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w czym nie zgadzają się PGE i CVC
  • jak na transakcję wpłynęły wypowiedzi polityków
  • co dalej z PKP Energetyką
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Repolonizacja spółki PKP Energetyka, zapowiedziana przez Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, i Jacka Sasina, wicepremiera, jest co najmniej w impasie.

Miała być chwila

PKP Energetyka to spółka dostarczająca energię trakcyjną i będąca właścicielem wielu stacji zasilania. Właścicielem firmy jest dziś jeden z największych funduszy inwestycyjnych na świecie – amerykański CVC Capital Partners, który jest też właścicielem sieci sklepów Żabka. Fundusz kupił PKP Energetykę od państwowej grupy PKP w ramach prywatyzacji w 2015 r., w samej końcówce rządów koalicji PO-PSL. Zjednoczona Prawica, która przejęła władzę jesienią 2015 r., regularnie krytykowała transakcję, a sprzedanej spółce przypisywała znaczenie strategiczne.

Jesienią 2020 r. Reuters napisał, że CVC przymierza się do sprzedaży, a państwowa firma PGE, największy wytwórca energii w Polsce, zadeklarowała wkrótce chęć uczestniczenia w transakcji. Od tego momentu aż do ostatnich publicznych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, i Jacka Sasina, wicperemiera, panowała cisza.

„Prezes PGE finalizuje prace i ważną firmę, ważną również dla naszego bezpieczeństwa, za chwilę odzyska dla Polski” – powiedział 12 października, cytowany przez PAP, Jacek Sasin.

„Jest już chyba podjęta decyzja, że sieci elektryczne linii kolejowych zostaną w bardzo krótkim czasie odkupione” – powiedział z kolei Jarosław Kaczyński.

Było blisko, jest daleko.
Było blisko, jest daleko.
Jeszcze miesiąc temu Jacek Sasin, wicepremier nadzorujący firmy energetyczne, przekonywał, że odzyskanie “dla Polski” ważnej firmy jest bliskie. Minął miesiąc, a transakcja się oddaliła.
Jacek Szydlowski / Forum

Problem z ceną

Dziś nasi rozmówcy zaznajomieni ze sprawą mówią, że wtedy, w październiku, rzeczywiście wszystko wydawało się jasne i wynegocjowane. Problemy zaczęły się zaraz po przemówieniach.

Po pierwsze, amerykański fundusz źle przyjął upublicznienie rozmów i ich etap. Uznał, że to nieprofesjonalne, a ponadto stanowi naruszenie ustaleń o poufności. Po drugie, pojawił się problem z ceną, która – jak słyszymy – była już ustalona. Wedle jednych CVC znienacka cenę podniósł, a wedle innych to PGE wyszła z argumentami za tym, by cenę obniżyć. Nie wiemy, która wersja jest prawdziwa, ale wydaje się jasne, że zgody w kwestii ceny nie ma.

Można spekulować, że na wycenę PKP Energetyki wpływ ma świeża legislacja blokująca ceny na rynku energii, uderzająca - według ekspertów - w szczególności w spółki obrotu. Nie jest pewne, czy legislacja dotyczy przewoźników kolejowych, bo interpretacja pojawiają się rozbieżne. Przypomnijmy, że po interwencji z 2019 r., kiedy to rząd po raz pierwszy zamroził ceny energii, PKP Energetyka wyliczyła, że poniosła stratę w wysokości 85 mln zł. Poszła do sądu po odszkodowanie, a sprawa trwa.

Ta sama legislacja negatywnie wpływa na prognozy finansowe również dla samej PGE.

Orlen miał apetyt

Nasi rozmówcy wskazują też, że na horyzoncie majaczy trzeci gracz – PKN Orlen, czyli koncern multienergetyczny, kontrolowany przez państwo. Nasi rozmówcy twierdzą, że w przeszłości koncern zgłaszał potencjalne zainteresowanie zakupem PKP Energetyka, ale nie był w stanie prowadzić tego procesu równolegle z przejmowaniem Lotosu i PGNiG. W obozie państwowym zapadła więc decyzja, że repolonizacją PKP Energetyki zajmie się PGE.

Dziś Orlen przejęcie Lotosu i PGNiG ma już za sobą. Zaprzecza jednak zerkaniu w kierunku PKP Energetyki.

„PKN Orlen nie udziela informacji na temat potencjalnych akwizycji, natomiast w drodze wyjątku informujemy, że spółka nie jest zainteresowana przejęciem PKP Energetyka” – napisało nam biuro prasowe koncernu.

Spółka z listy

PKP Energetyka została przez rząd umieszczona na liście firm „o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym”, co oznacza, że na jej sprzedaż CVC potrzebuje rządowej zgody. Jeśli jednak fundusz nie porozumie się z PGE, może dalej prowadzić firmę. Nikt tu nie jest pod ścianą, jak przekonują nasi rozmówcy, dodając, że PKP Energetyka ma perspektywy, a fundusz jest inwestorem długoterminowym.

W 2020 r. Reuters szacował wartość potencjalnej transakcji na 1,8 mld EUR (8,7 mld zł przy obecnym słabym złotym). W 2015 r. CVC zapłacił za spółkę 1,97 mld zł (507 mln USD) plus dług. W latach 2011-20 PKP Energetyka wykonała program modernizacji układów zasilania wart 2 mld zł. Obecnie jest zaś w trakcie realizacji planu inwestycji wartego w sumie 4,4 mld zł.