Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) rozstrzygnął przetarg na częstotliwości z zakresu 1800 MHz, które posłużą do świadczenia usług szybkiego internetu LTE. Trzy z pięciu paczek częstotliwości zdobył P4, operator sieci Play (ma zapłacić za nie prawie 500 mln zł), a dwa pozostałe – PTC, operator sieci T-Mobile (będzie go to kosztowało 452 mln zł).
Centertel (Orange) i Polkomtel (Plus) znalazły się poza podium. Oferty Sferii i Emitela nie zostały uwzględnione ze względów formalnych.
– Jesteśmy zachwyceni wynikami przetargu. Będziemy kontynuować dotychczasową jednoznacznie prokonsumencką politykę oraz strategię oferowania usług w rozsądnej cenie w oparciu o najnowszą technologię mobilnego Internetu - mówi Jørgen Bang-Jensen, prezes P4.
- Cieszymy się z wygranej oraz gratulujemy drugiemu zwycięzcy. Nasza wygrana w tym przetargu otwiera nowe możliwości dla rynku w zakresie konkurencji w obszarze ofert szybkiego dostępu do Internetu. Jesteśmy przygotowani na efektywne wykorzystanie otrzymanego pasma z korzyścią dla klientów - mówi Miroslav Rakowski, prezes PTC.
Zwycięzcy mogą wystąpić o rezerwację wygranych częstotliwości w ciągu siedmiu dni, ale nie muszą - wtedy paczka przypada podmiotowi, którego oferta jest następna w kolejności.
Play zamierza odebrać wszystkie trzy paczki częstotliwości. To oznacza, że Orange może obejść się smakiem i jako jedyny z czterech głównych operatorów komórkowych nie będzie miał LTE (operator sieci Plus świadczy już usługę na podstawie umowy z siostrzanym Midasem). Sytuacje Orange może uratować współpraca z innym graczem, posiadającym pasmo.
- Zobaczymy, jakie będą ostateczne wyniki przydziału częstotliwości i jeśli okaże się, że nasza oferta jednak nie uzyska przydziału pasma, to zaczniemy rozmowy z T-Mobile, czy nie rozszerzyć współpracy o LTE. Będzie to jednak wyłącznie współpraca techniczna (planowanie, budowa, utrzymywanie elementów infrastruktury radiowej). Co do współdzielenia pasma, to taki proces wymaga przeanalizowania pod kątem prawnym i usługowym. W tym wypadku nie wykluczamy też współpracy np. z Play - mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik operatora sieci Orange.
Orange chce na wszelki wypadek złożyć wnioski o przydział pięć paczek częstotliwości.
- Zrobimy tak, ponieważ umożliwia nam to ewentualne uzyskanie rezerwacji w przypadku, gdyby inna firma, wyłoniona w przetargu nie złożyła wniosku albo nie wpłaciła zadeklarowanej kwot - napisał Wojciech Jabczyński na blogu.
"Zdaniem Play, decyzja UKE i UOKiK stanowi silny i nieodwracalny impuls do rozwoju powszechnie dostępnego Internetu szerokopasmowego w Polsce. Play uznaje tę decyzję jako wstęp do budowy w Polsce rynku telekomunikacyjnego opartego na równowadze sił wszystkich graczy i centralnej roli konsumenta. Mamy nadzieję, że wyniki przetargu nie są jednorazowym pozytywnym wydarzeniem, ale wskazują na determinację regulatorów w walce o konkurencyjny rynek telekomunikacji, stawiający dobro konsumenta na pierwszym miejscu" - napisała spółka w komunikacie.
Emitel, który również walczył o pasmo 1800 MHz, prawdopodobnie nie złoży broni.
- Stanowisko przedstawimy po analizie dokumentacji UKE. Nie wykluczamy formalnego odwołania. Uważamy, że nasza koncepcja operatora hurtowego może otworzyć rynek - mówi Krzysztof Kaczmarczyk, wiceprezes Emitela.
- Spodziewam się, że Orange się dogada z PTC w sprawie współdzielenia częstotliwości i też będzie miał możliwość świadczenia usługi LTE – mówi Waldemar Stachowiak, analityk Ipopemy.