Przetarg na most Grota zmroził budowlańców

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2012-07-13 00:00

Firmy muszą być gotowe na wszystko — nawet na egzekucję przejmowania nieruchomości ze szlifierką i łomem w rękach.

Do połowy sierpnia Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) chce dostać oferty od firm, które zamierzają zmodernizować stołeczną trasę S8 wraz z mostem Grota. Dyrekcja zaprosiła 20 konsorcjów do przedstawienia propozycji, jednak firmy zastanawiają się, czy w ogóle brać udział w przetargu.

— Analizujemy specyfikację przetargową i podejrzewamy, że dyrekcja nie ma w pełni wykupionych gruntów. Boimy się, że nie dostaniemy na czas placu budowy — mówi jeden z przedstawicieli dużych firm wykonawczych. Skąd takie przypuszczenie? Potencjalnych wykonawców zafrasował fragment specyfikacji, z którego wynika, że sami będą musieli egzekwować wejście na plac budowy.

„Wykonawca pisemnie potwierdzi konieczność egzekucyjnego przejęcia nieruchomości i będzie w nim uczestniczył, zapewniając niezbędne zasoby (…) umożliwiające wstęp na ogrodzoną nieruchomość i otwarcie budynków (zasoby ludzkie oraz narzędzia np. szlifierka kątowa, łom)” — napisano w specyfikacji.

— Mamy się włamać na plac budowy? — pytają wykonawcy.

— Jeśli potencjalni wykonawcy mają wątpliwości np. co do tego, czy dyrekcja posiada grunty do przeprowadzenia inwestycji, to po to jest czas na zadawanie pytań, żeby wyjaśniać wszelkie wątpliwości. Jeśli nie zgłaszają uwag — skąd mamy wiedzieć, że je mają? — pyta Lech Witecki, szef GDDKiA. Wykonawcy przypominają też, że GDDKiA zapowiadała, że przetarg na most Grota będzie pierwszym zleceniem uwzględniającym branżowe postulaty. Tymczasem, ich zdaniem, faktycznie dyrekcja zaostrzyła kryteria.

— Dyrekcja przekazała nam projekt inwestycji i dokumentację, opracowaną w 2008 r. A jeśli okażą się one nieaktualne? — pyta jeden z potencjalnych oferentów. „W przypadku wystąpienia w dokumentach błędnych lub nieaktualnych rozwiązań, wykonawca jest zobowiązany w ramach ceny kontraktowej do opracowania wszelkiej niezbędnej do prowadzenia robót dokumentacji projektowej, nie wyłączając uzyskania niezbędnych decyzji administracyjnych, przy czym czas niezbędny do ich uzyskania nie uprawnia wykonawcy do przedłużenia czasu na ukończenie lub zmiany terminu kamieni milowych” — napisano w specyfikacji.

— W efekcie to wykonawcy ponoszą całe ryzyko inwestycji. Będziemy jeszcze analizować tę specyfikację i zastanowimy się, czy w ogóle brać udział w tym przetargu — mówi Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.

— W tym przetargu jeszcze zaostrzono już i tak restrykcyjne dla wykonawców warunki — wtóruje Paweł Ludwig z Mota Engil. Jednak Lech Witecki przekonuje, że porozumienia z wykonawcami w sprawie wydłużania prac są możliwe.

— Jeśli jest to zasadne, w każdym postępowaniu, a więc także w tym na Grota, uznamy dodatkowy termin na ukończenie. Na pewno jednak nie można uznać za zasadne żądania wydłużenia terminu z powodu opóźnień w otrzymywaniu administracyjnych decyzji, jeżeli okaże się, że opóźnienie jest spowodowane tym, że wykonawca nie dochował należytej staranności i np. nie przekazał do właściwego urzędu kompletu dokumentów — dodaje Lech Witecki.

Wykonawcy chwalą natomiast dyrekcję za zapisy dotyczące zgłaszania podwykonawców i usługodawców. Dyrekcja żąda przedstawienia listy kontrahentów wraz z zakresem prac, które będą wykonywali. Za każdego niezgłoszonego podwykonawcę grozi 30 tys. zł kary.

1 mld zł Na tyle szacowana jest wartość inwestycji w modernizację mostu Grota.