Polska nie będzie drugą Irlandią, jeśli nie ograniczy wydatków. Przed „rozdętym” państwem ostrzega Leszek Balcerowicz.
Leszek Balcerowicz odebrał tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego.
— W Polsce mamy ogromnie rozdęte fiskalne państwo. Z takim stanem rzeczy Polska nie może być, niestety, cudem gospodarczym — mówił na uroczystości były szef NBP, wicepremier i minister finansów.
Dodał, że reforma podatków powinna się zacząć od reformy wydatków. Duże obciążenia fiskalne to efekt wielkich transferów socjalnych z budżetu.
— Aktywna zawodowo jest nieco ponad połowa ludzi, którzy są zdolni do pracy. Oznacza to, że jedna osoba oficjalnie pracująca ma na utrzymaniu jedną osobę niepracującą — przypomniał Leszek Balcerowicz.
Rząd powinien postawić na aktywizację niepracujących.
— Wtedy mniej ludzi będzie pobierać zasiłki, a więcej płacić podatki, co pozwoliłoby na ich obniżenie — mówił były wicepremier.
Dodał, że dzięki cięciupodatków i wydatków Irlandia osiągnęła cud gospodarczy.
Balcerowicz pozytywnie odniósł się też do propozycji rządu PO wprowadzenia podatku liniowego. Uważa, że to ruch niewystarczający, jeśli będzie wiązał się z podwyżkami składek (np. zdrowotnych).
— Polska jest jednym z ostatnich krajów z regionu, które nie uprościły podatku i nie wprowadziły jednej stawki — mówił były szef NBP.