Koksownia Przyjaźń zakończyła restrukturyzację przed terminem. Ale zaległości wobec ZUS hamują jej inwestycje.
Koksownia Przyjaźń jest jedną z niewielu firm, które dzięki hossie szybko uporały się z restrukturyzacją. Udało się jej pozbyć około 1 mld zł długów.
— Ponad 700 mln zł wierzytelności cywilnoprawnych skonwertowaliśmy na udziały i dziś mamy 26 udziałowców. W przypadku wierzytelności publicznoprawnych, czyli na przykład zobowiązań wobec ZUS, urzędu skarbowego, samorządu czy PFRON, redukcja sięga około 120 mln zł plus odsetki — wylicza Tadeusz Morawski, dyrektor restrukturyzacji Koksowni Przyjaźń.
Część wierzytelności publicznoprawnych spółka mogła też zmniejszyć, przekazując zbędny majątek do tzw. operatora, czyli firmy, którą, zgodnie z ustawą, może utworzyć Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP). Paradoksalnie jednak wierzyciele, chcąc wykorzystać koniunkturę na koks, nie zgodzili się na taki krok i zażądali gotówki.
— Spłaciliśmy gotówką około 160 mln zł — wylicza Tadeusz Morawski.
Dzięki wykonaniu programu koksownia może teraz liczyć na umorzenie 120 mln zł długów wobec ZUS.
— Zwróciliśmy się jednak do ARP i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) z wnioskiem o opinie, czy umorzenie jest możliwe po wejściu do Unii. ARP odpowiedziała nam, że skoro nasz program został zaakceptowany jeszcze przed akcesją, możemy dokonać umorzenia. Czekamy jeszcze na decyzję UOKiK — dodaje Tadeusz Morawski.
Zaległości wobec ZUS są problemem dla spółki, która rozpoczyna realizację programu inwestycyjnego. Do 2007 r. zamierza wydać 1 mld zł. Jednak balast długów wobec ZUS utrudnia jej pozyskanie środków. Już przeszło jej koło nosa 140 mln zł, które mogła otrzymać z Sektorowego programu operacyjnego — wzrostu konkurencyjności przedsiębiorstw.
— Opracowujemy odpowiedź dla koksowni — mówi jedynie Dariusz Łomowski z biura prasowego UOKiK.
Wiadomo, że urząd jest skłonny zgodzić się na umorzenie, jednak w swoim stanowisku ma zapisać warianty, w przypadku których umorzenie nie będzie możliwe. Jakie? O tym na razie UOKiK nie informuje.
A co na to koksownia? Jeśli nie dostanie zgody na umorzenie, pójdzie do sądu.