Pupil chce wejść na giełdę

Katarzyna Kozińska
opublikowano: 2000-05-10 00:00

Pupil chce wejść na giełdę

Caresbac Polska, fundusz inwestycyjny venture capital, zamierza w ciągu 18 miesięcy przygotować do wejścia na giełdę firmę Pupil, producenta karmy dla psów i kotów. Zanim jednak spółka trafi do obrotu publicznego, ma zyskać dodatkowego partnera finansowego.

Pupil, producent żywności dla psów i kotów, ma ambicję szybko zadebiutować na warszawskiej giełdzie. Caresbac Polska, fundusz venture capital, który kontroluje 48 proc. akcji spółki, zamierza wprowadzić ją do obrotu publicznego w październiku przyszłego roku. W tym czasie firmę ma doinwestować jeszcze jeden inwestor finansowy, którego wkrótce wybierze Caresbac.

Chętnych nie brakuje

— Nasz fundusz pomaga rozwinąć się niewielkim przedsiębiorstwom z polskim kapitałem. Włożyliśmy w Pupila około 300 tys. USD. Spółka potrzebuje pieniędzy na zwiększenie kapitału obrotowego, żeby zwiększyć sprzedaż. Chce również rozwijać promocję i dystrybucję. Negocjujemy z dwoma dużymi funduszami venture capital, które chcą zainwestować w Pupila — mówi Piotr Kalaman, dyrektor generalny Caresbac Polska.

Wybrany fundusz obejmie mniej niż 30 proc. udziałów w spółce.

Do Caresbaca zgłaszają się również zagraniczni inwestorzy z branży. Trzy firmy — z Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch — chciały odkupić udziały w Pupilu.

— Na razie to tylko przymiarki. Rozważamy wspólną produkcję lub produkcję na zlecenie inwestora — mówi Piotr Kalaman.

Obiecująca branża

Na polskim rynku istnieje około 60 marek różnych pokarmów dla psów i kotów. Obok potentatów, takich jak Mars, Nestle, Procter and Gamble i Colgate Palmolive, działa tylko trzech producentów polskich, którzy specjalizują się w produkcji karmy dla zwierząt.

— Na razie tylko 10 proc. właścicieli psów i kotów kupuje w Polsce gotową karmę. Te same wyroby kupuje 40 proc. Czechów i 80 proc. Niemców — wyjaśnia Stanisław Sułecki, prezes spółki Pupil.

W 1999 roku przychody Pupila sięgnęły 13 mln zł. Stanisław Sułecki prognozuje, że w tym roku powinny dojść do poziomu 18 mln zł. Udział w rynku ocenia na 4-5 proc.