Stałym elementem kampanii parlamentarnej były wezwania kierowane do Donalda Tuska o ujawnienie stanu posiadania, majątku, którego miał się dorobić w Brukseli. Faktycznie, z oświadczenia majątkowego premiera wynika, że co nieco przez lata pracy w polityce odłożył. Na tle gabinetu, któremu przewodzi, może nawet uchodzić za krezusa. Samych oszczędności w polskiej walucie zgromadził 112 tys. i 285 tys. EUR – razem, po przeliczeniu, ponad 1,3 mln zł. Premier jest i zapobiegliwy, i ostrożny: wykupił polisę na życie w Hestii na 300 tys. zł i dwie - na życie i dożycie - w Allianzu. Obydwie po 70 tys. zł.
Donald Tusk ma kilka źródeł dochodów, m.in. emeryturę z Brukseli (65 tys. EUR), emeryturę z ZUS (52 tys. zł), z tytułu pracy w Europejskiej Partii Ludowej (331 tys. zł), i praw autorskich (177 tys. zł). To oczywiście wpływy w skali roku.
Klub milionerów
Nie premier jednak zgromadził na koncie największe oszczędności. Najwięcej ma ich Krzysztof Hetman, minister rozwoju: 94 tys. zł i 628 tys. EUR. Łącznie, według bieżącego kursu, jest to 2,8 mln zł. Minister jako źródła dochodu podaje tylko 82 tys. zł diety poselskiej.
Do klubu milionerów można zaliczyć Andrzeja Domańskiego. Minister finansów uzbierał 463 tys. zł, 81 tys. EUR i 23 tys. USD oszczędności, a w akcjach i papierach wartościowych trzyma 1,9 mln zł.
Milionowy majątek ma też Barbara Nowacka, minister edukacji - należące do niej 152-metrowy segment i 137-metrowe mieszkanie warte są łącznie 5,5 mln zł. Nie wszyscy ministrowe wyceniają nieruchomości według stawek rynkowych. Przykładowo Izabela Leszczyna, minister zdrowia, w oświadczenie majątkowe wpisała 85-metrowe mieszkanie, podając wartość według aktu notarialnego - 400 tys. zł.
Sześcioro landlordów
Generalnie nieruchomości stanowią główny składnik majątku ministrów i często źródło dochodów. Sześcioro zarabia na wynajmie - najwięcej Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych, którego wpływy z czynszu wyniosły w 2022 r. 45 tys. zł. Niewiele mniej, bo 44 tys. zł, zainkasował z tego tytułu Borys Budka, minister aktywów państwowych.
Członkowie rządu mają rozmaite nieruchomości, najczęściej współdzielone z małżonkiem. Dariusz Klimczak ma 180-metrowy dom (wyceniony na 300 tys. zł) i trzy mieszkania: 65 m kw., 36 m kw. i 27,9 m kw. W skład rozbudowanego majątku Dariusza Wieczorka, ministra szkolnictwa, wchodzą mieszkania: 23,55 m kw., a także 41- i 51-metrowe, domek letniskowy i 240-metrowy dom o wartości 1,2 mln zł.
Domek letniskowy ma również Marcin Kierwiński, dwukondygnacyjny o powierzchni… 35 m kw. Minister spraw wewnętrznych kupił też mieszkanie na kredyt w Citi Handlowym - do spłaty ma jeszcze 455 tys. zł z 601 tys. zł.
Minister frankowicz
Łącznie dziewięciu spośród 21 ministrów, których oświadczenia majątkowe są już dostępne, spłaca hipotekę. Czwórka członków rządu ma kredyt we frankach szwajcarskich, jeden - Sławomir Nitras – w euro. Minister zaciągnął w Raiffeisenie kredyt w wysokości 259 tys. EUR i już prawie go spłacił (zostało 35 tys. EUR). Znacznie większy dług w Raiffeisenie ma Andrzej Domański. Z bardzo lakonicznego wpisu w oświadczeniu majątkiem dowiadujemy się, że ma do spłaty 580 tys. zł. Nie wiadomo, kiedy zaciągnął kredyt ani w jakiej walucie. Biorąc pod uwagę fakt, że Raiffeisen (oraz Polbank EFG, który został przez niego przejęty) udzielał kredytów niemal wyłącznie w euro i frankach, zobowiązanie ministra prawdopodobnie jest indeksowane do jednej z tych walut.
Dariusz Wieczorek, minister nauki, spłaca frankową hipotekę w PKO BP - 45,8 tys. CHF. Specyficznym frankowiczem jest Tomasz Siemoniak. W 1999 r. pożyczył 36 tys. CHF w BPH, rok później 76,2 tys. CHF w BOŚ. Kredyty prawdopodobnie skonsolidował w mBanku w 2004 r., podwyższając dodatkowo zadłużenie hipoteczne do 177,3 tys. CHF (do spłaty zostało mu 112,4 tys. CHF).
Niewiele niższe jest saldo kredytu frankowego w Banku Millennium, którego współposiadaczką jest Izabela Leszczyna - 102 tys. CHF. Szefowa resortu zdrowia pomogła wziąć hipotekę córce. Sama z mężem spłaca kredyt mieszkaniowy w PKO BP. Salda początkowego nie znamy, a bieżące to 98 tys. zł.
Kredyty złotowe - i to dwa - ma minister infrastruktury. Dariusz Klimczak zadłużył się w 2011 r. w Getinie na 307 tys. zł. Spłata idzie mu bardzo wolno, bo saldo po 12 latach wynosi 215 tys. zł. W 2019 r. zaciągnął dodatkowo 130 tys. zł kredytu w Banku Spółdzielczym w Białej Rawskiej, z czego spłacił już połowę.
Dwie hipoteki spłaca też Agnieszka Buczyńska, minister ds. społeczeństwa obywatelskiego: 360 tys. zł z tytułu kredytu na kupno domu i 430 tys. zł na zakup mieszkania (o którym zresztą nie ma słowa w jej oświadczeniu majątkowym).
Spory dług do spłaty ma Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji, który w Pekao pożyczył 600 tys. zł. Aktualne saldo wynosi 473 tys. zł.
Auto na kredyt
Z oświadczeń majątkowych wynika, że ministrowie nie są fanatykami motoryzacji. Mają raczej pojazdy budżetowe, rzadziej z nieco wyższej półki, i często dość leciwe. Czesław Siekierski, minister rolnictwa, ma toyotę z 2007 r. i peugeota rocznik 2010. O rok młodsze jest Alfa Romeo ministra kultury. Niektórzy na kupno pojazdu zaciągnęli kredyt, np. Władysław Kosiniak-Kamysz, nowy wicepremier i minister obrony, zadłużył się w tym celu w mBanku na 40 tys. zł. Nie wiadomo, jaki samochód kupił i czy dla siebie. W jego oświadczeniu majątkowym nie ma informacji o aucie. Na kredyt forda s-max kupił Marcin Kierwiński, a Tomasz Siemoniak dacię duster.
Najlepsze auto ma minister finansów – mercedesa GLC, choć już czteroletniego. Samochodu w oświadczeniu nie wpisał premier oraz minister edukacji. Nie ma go również Katarzyna Kotula, minister ds. równości, ale nie posiada ona też żadnej nieruchomości. Auta zabrakło także w oświadczeniu Adama Szłapki, ministra ds. UE. Korzysta z wynajmowanego za 1608 zł miesięcznie.
Nieliczne dobra ruchome
Samochód jest jedyną wartościową ruchomością dla zdecydowanej większości ministrów. W rubryce „składniki mienia ruchomego o wartości powyżej 10 tys. zł” tylko Barbara Nowacka wpisała dwa obrazy o wartości 20 tys. zł i i 25 tys. zł, Krzysztof Gawkowski - bibliotekę wycenioną na 17 tys. zł, a premier - zegarek o wartości 16 tys. zł.
W zdecydowanej mniejszości są ministrowie, którzy pomnażają majątek, inwestując na rynku kapitałowym. Oprócz ministra finansów akcje ma tylko Adam Szłapka - są warte 72 tys. zł. Minister ds. UE ma też 23 tys. zł w funduszach. W ten sposób 7 tys. zł ulokował Władysław Kosiniak-Kamysz.