Radpol ma jeden cel na Wschodzie i drugi na Zachodzie. Jeśli akwizycje się powiodą, przekroczy 100 mln zł obrotów.
Jest szansa, że jeszcze pod koniec tego roku albo na początku przyszłego Radpol, producent wyrobów termokurczliwych, kupi jedną albo dwie firmy. Zarząd poinformował o przejęciu za 5,2 mln zł blisko 80 proc. kapitału Elektroporcelany Ciechów, producenta izolacji do wysokich napięć.
— Rozmawiamy z dziesięcioma firmami. Dwa projekty to poważne negocjacje. W obu przypadkach chodzi o zagraniczne przedsiębiorstwa. Jedno jest zlokalizowane na zachód od Wisły, drugie na wschód — mówi Andrzej Sielski, prezes Radpolu.
Generalnie grupa chce się kierować w stronę energetyki, gdzie widzi szanse na szybki rozwój. Firma nie będzie emitować nowych akcji na potrzeby przejęć.
— Nasza zdolność kredytowa to około 40 mln zł. Wystarczy na planowane inwestycje — twierdzi prezes.
Analitycy szacują, że Radpol przekroczy w tym roku 40 mln zł sprzedaży (35,8 mln zł w 2007 r.) i 8 mln zł zysku (6,8 mln zł). Elektroporcelana Ciechów miała w 2007 r. 18 mln zł przychodów i 670 tys. zł zysku.
— Jeśli program akwizycji nam się powiedzie, grupa przekroczy 100 mln zł sprzedaży — zapowiada Andrzej Sielski.
Radpol czuje się na tyle pewny finansowo, że na walne zostały zgłoszone propozycje wypłacenia przynajmniej połowy zeszłorocznego zysku w postaci dywidendy (około 15 gr na akcję) i skupu do 9,9 proc. akcji własnych, które w przyszłości mogą być wykorzystane na potrzeby akwizycji.
— Chcemy, żeby firma w okresie niestabilności rynków finansowych miała możliwość kupowania akcji, jeśli kurs spadnie poniżej 6 zł — tłumaczy Grzegorz Bielowicki, szef funduszu Tar Heel Capital, kontrolujący pośrednio i bezpośrednio około 35 proc. kapitału Radpolu.
Grzegorz Bielowicki za-pewnia, że choć lock-up na akcje tej firmy mija w maju, nie zamierza ich sprzedawać. Chyba że znajdzie się inwestor skłonny zapłacić za nie po 15- -20 zł. Na giełdzie kurs Radpolu nie przekracza 8 zł.