RAJE PODATKOWE KUSZĄ NASZE FIRMY

Tadeusz Stasiuk
opublikowano: 1999-05-27 00:00

RAJE PODATKOWE KUSZĄ NASZE FIRMY

Wysokie stawki fiskalne zmuszają spółki do rejestracji poza granicami Polski

OSTROŻNIE Z ZAGRANICĄ: Raczej nie należy oczekiwać by kierowana przez Jacka Sochę, Komisja Papierów Wartościowych i Giełd dopuściła do polskiego rynku kapitałowego spółki z tzw. „rajów podatkowych”. Problemem jest bowiem kontrola ich działalności i zapewnienie bezpieczeństwa inwestycyjnego ich akcjonariuszom. fot. Borys Skrzyński

Od kilku lat systematycznie wzrasta znaczenie specjalnych obszarów, w których ustawodawca zdecydował się na obniżenie stawek podatku dochodowego. Te raje podatkowe są wśród polskich spółek jeszcze mało popularne, można jednak oczekiwać, że wzrost zainteresowania nimi to jedynie kwestia czasu.

Rejestracja spółki w takim obszarze może oznaczać, iż będzie ona płaciła znacznie niższe podatki od dotychczasowych. Często różnica ta wynosi nawet 80-90 proc.

Aby taka operacja była jednak opłacalna, spółka musi — zdaniem doradców podatkowych —spełniać jedno podstawowe kryterium. Miesięczne dochody muszą przekraczać poziom około 3 tys. dolarów. Dopiero wtedy różnica wysokości płaconego podatku pokryje stałe koszty związane z utrzymaniem spółki.

Brak dowolności

Spełnienie warunku dochodowości oraz sama wola spółki jednak nie są wystarczające. Aby firma mogła zarejestrować swoją działalność w którymś z rajów podatkowych, musi wcześniej uzyskać stosowną zgodę Narodowego Banku Polskiego, a o to nie tak łatwo.

— Wiadomo, że państwu zależy na tym, by działające na jego terytorium firmy wypełniały zobowiązania wobec fiskusa. Apetyt państwa jest w tym wypadku nie zaspokojony. Nie należy się więc dziwić, że powstały różne utrudnienia, mające na celu zniechęcenie firm do rejestracji poza Polską — tłumaczy jeden z doradców inwestycyjnych.

W samej tylko Europie jest kilka stref, w których podatek dochodowy jest kilkakrotnie niższy niż w Polsce. Takim przykładem może być chociażby Cypr. Nie jest więc czymś zaskakującym, że na tej wyspie zarejestrowanych jest bardzo dużo firm z całego świata. Magnesem jest w tym wypadku bardzo niska stawka podatku dochodowego, która nie przekracza 4,3 proc. Dodatkowo przyciąga się firmy zwolnieniem z płacenia podatku od wartości dodanej (VAT). Spółki nie muszą także martwić się zobowiązaniami majątkowymi.

W kręgu zainteresowań inwestorów, oprócz wspomnianego Cypru, znajdują się także wyspy na kanale La Manche, Luksemburg czy też do niedawna Irlandia. W tym ostatnim przypadku ustawodawcy przewidują jednak zmiany, a obce spółki zarejestrowane w tym kraju od 4 kwartału tego roku będą zmuszone płacić podatki.

Transfer przez granice

Przepływ gotówki pomiędzy krajami jest obecnie prawie nieograniczony. Dlatego też doradcy podatkowi i inwestycyjni bardzo często polecają swoim klientom skorzystanie z możliwości rejestracji działalności poza granicami Polski. Zwłaszcza że płacone tu podatki są bardzo wysokie i nawet planowane obniżenie wysokości podatku od podmiotów prawnych do 22 proc. w roku 2004 nie poprawi tej sytuacji. Szczególnie, jeśli porówna się to przykładowo do Cypru.

— Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wiele z rejestrujących się tam spółek prowadzi dość podejrzaną działalność. Z tego względu, dla niektórych chętnych może to być istotną barierą w podjęciu takiej decyzji. Szczególnie dla tych, którym zależy na reputacji — mówi Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny ING BSK Asset Management.

Giełda nie zyska

Obecne przepisy prawa nie pozwalają na to, by spółki nie zarejestrowane w naszym kraju mogły notować swoje akcje na warszawskiej giełdzie. Choć są czynione kroki, by im to umożliwić poprzez wprowadzenie do obrotu publicznego PDR-ów, jest to jednak jeszcze dość odległa perspektywa. Powstanie takiego instrumentu będzie też w początkowej fazie skiserowane przede wszystkim na firmy z krajów ościennych. Prawdopodobnie też Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wprowadziłaby ograniczenia dla spółek z rajów podatkowych. Tak zresztą jest i na innych rynkach kapitałowych. W grę wchodzi tu bowiem zaufanie akcjonariuszy do spółek i możliwość kontroli ich działalności.

— Chodzi przede wszystkim o przejrzystość spółki, dostęp do jej sprawozdań finansowych. Spółkę, która zarejestrowana jest poza Polską, byłoby znacznie trudniej kontrolować — dodaje Sebastian Buczek.