Rekord Dow Jonesa wymęczony jak rzadko kiedy

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2019-07-12 17:05

Poprawienie poprzedniego rekordu o okrągły 1000 punktów zajęło nowojorskiemu indeksowi Dow Jones 541 dni. To może jednak oznaczać początek nowej fali zwyżek.

Po tym jak w środę główny indeks giełdy nowojorskiej po raz pierwszy w historii naruszył psychologiczną barierę 3000 punktów, w czwartek to samo z pułapem 27 tys. punktów zrobił wskaźnik blue-chipów Dow Jones. Indeksy w górę ciągnęły spółki z sektora finansowego i technologicznego, a impuls do zwyżek dał gołębi wydźwięk sprawozdania szefa Fedu Jerome’a Powella przed kongresem. Trzeba jednak przyznać, że przełamanie ostatniej bariery przyszło Dow Jonesowi z dużo większym trudem, niż było to w przypadku poprzednich okrągłych pułapów.

Między listopadem 2016 r. a styczniem 2018 r. indeks przełamał osiem takich barier (od 19 tys. do 26 tys.), a pobicie przedostatniej i ostatniej dzieliło zaledwie 12 dni kalendarzowych. Tymczasem od sforsowania przez wskaźnik wartości  26 tys. do wyjścia powyżej 27 tys. minęło aż 541 dni. Zdaniem Adriana Apanela, zarządzającego MMPrime TFI, nowy rekord po tak długim czasie może być zapowiedzią powrotu do tendencji wzrostowej, nie tylko na giełdzie nowojorskiej, ale i na pozostałych globalnych rynkach akcji.

- Za rozpoczęciem fali zwyżek przemawia nie tylko sygnał techniczny w postaci przełamania oporu wyznaczonego przez poprzednie szczyty, ale i gołębie nastawienie Jerome’a Powella. Amerykańska gospodarka dobrze się rozwija, a prawdopodobne słabsze wyniki spółek w drugim kwartale są już uwzględnione w cenach – komentuje Adrian Apanel, według którego głównymi zagrożeniami dla takiego scenariusza są czynniki ryzyka geopolitycznego – zaostrzenie wojny handlowej i ewentualna konfrontacja związana z irańskim programem atomowym.