Zatrudnienie w kwietniu 2020 r. spadało o 594,3 tys. To odczyt słabszy od mediany prognoz ekonomistów, która kształtowała się na poziomie 575 tys. Miesiąc wcześniej zredukowanych zostało zaledwie 0,7 tys. etatów.

Jak pokazują jednak dane urzędu statystycznego, stopa bezrobocia wzrosła jedynie o 1 proc. do poziomu 6,2 proc. co w tym przypadku odbiega in plus od prognozy, kształtującej się na poziomie 8,2 proc.
Australijskie Biuro Statystyki podało, że stopa niepełnego zatrudnienia osiągnęła rekordowo wysoki poziom 13,7 proc. notując wzrost o 4,9 punktu procentowego, ponieważ o ponad 9 proc. (do średnio 30,1 godz.) spadła liczba przepracowanych godzin tygodniowo.
Załamanie zatrudnienia jest oczywiście następstwem wybuchu globalnej pandemii koronawirusa, która zmusiła rządy wielu krajów do wprowadzenia obostrzeń, dystansu społecznego i zamknięcia części sektorów gospodarki.
Około 1 na 5 australijskich pracowników straciło pracę, skróciło godziny pracy lub odstąpiło od niej od marca do kwietnia. Analiza ABS wskazuje, że włączenie pracowników, którzy zostali zwolnieni lub mieli zero godzin pracy, odpowiada stopie bezrobocia wynoszącej 11,7 proc. Jest to liczba porównywalna z 13,0 proc. stopą bezrobocia w Kanadzie i 14,7 proc. w Stanach Zjednoczonych.
Bank Rezerw Australii przewiduje, że największa gospodarka antypodów skurczy się o 10 proc. od szczytu do końca tego roku i spodziewa się wzrostu bezrobocia do około 10 proc. do czerwca.