Widok na dom, później na samochód stojący na podjeździe do garażu i w końcu na szczoteczkę do zębów w łazience. Na komodzie w domu ustawione jest też zdjęcie szczęśliwej rodziny. Czego brakuje do pełni szczęścia? Domowego robota. Jibo zaczął się reklamować jako niezbędny mieszkaniec każdego domu. I ma swój pierwszy spot promocyjny.

Firmę Jibo i robota o tej samej nazwie stworzył zespół Cynthii Breazeal, która niemal całe życie poświęciła pracy nad inteligentnymi robotami towarzyszącymi człowiekowi w życiu. Wykładowczyni słynnej Massachusetts Institute of Technology znana jest jako jedna z czołowych postaci pracujących nad robotami, które będą w stanie wchodzić w relacje społeczne z ludźmi. Ceniony portal technologiczny Recode.net nie pozostawia złudzeń: firma założona przez badaczkę chce zabrać roboty z laboratorium i umieścić je w pokojach domowych.
Jibo wygląda wprawdzie jak mała lampka, którą można ustawić na szafce albo niewielki osuszacz powietrza, ale tak naprawdę to bardzo inteligentne urządzenie. Twórcy zaczęli zbierać zamówienia na robota, który będzie potrafił rozpoznawać twarze członków rodziny, zapamiętywać ich zwyczaje, wchodzić w interakcje i prowadzić proste dialogi. Maszyna rozpoznaje nastroje domowników analizując ich twarze, może służyć jako urządzenie do wideokonferencji, ale także rodzinny aparat. Organizacja życia, edukacja i zabawa - to jego główne zadania.
Robot będzie kosztował 499 USD, ale za taką cenę będą go mogły nabyć tylko osoby zamawiające urządzenie w ramach kampanii crowdfundingowej. Pierwsze egzemplarze mają trafić do klientów w grudniu 2015 r. Firma profesor Breazeal zapowiada też wersję dla programistów, którzy otrzymają gadżet już we wrześniu przyszłego roku i będą mogli przygotowywać specjalne aplikacje.
Produkcja masowa ma ruszyć pełną parą w 2016 r., a robot będzie kosztował tyle, co wysokiej klasy tablet. Jest zatem dużo tańszy od konkurencji. Jimmy, robot skonstruowany przez koncern Intel będzie kosztował około 1,6 tys. USD, a Pepper rozwijany przez SoftBank prawie 2 tys. USD.
Stosunkowo niska cena to atut, ale oznacza też pewne ograniczenia. Jibo jest robotem stacjonarnym. Nie ma ramion, rąk i nóg, nie może się samodzielnie poruszać jak choćby Jimmy od Intela.